Trzy duże chińskie firmy telekomunikacyjne notowane na nowojorskiej giełdzie (NYSE) mają zostać stamtąd usunięte na podstawie rzekomych powiązań z armią. NYSE usuwa China Mobile, China Telecom i China Unicom na podstawie zarządzenia podpisanego przez prezydenta Trumpa w listopadzie 2020 r.
Wycofanie notowań jest następstwem wielu działań przeciwko chińskim firmom w ostatnich miesiącach, w tym TikTokowi, Huawei i producentowi mikrochipów Semiconductor Manufacturing International Corporation.
Regulacje nie wspominają o USA
W zeszłym tygodniu Donald Trump podpisał rozkaz wykonawczy zakazujący transakcji z ośmioma chińskimi aplikacjami, w tym popularną platformą płatniczą Alipay, a także WeChat Pay. Prezydent USA twierdzi, że takie firmy technologiczne udostępniają dane chińskiemu rządowi.
W sobotnim oświadczeniu Ministerstwo Handlu Chin przedstawiło nowe zasady "przeciwdziałania nieuzasadnionemu eksterytorialnemu stosowaniu" prawa krajów trzecich.
– Osoby prawne, które ucierpiały na skutek stosowania obcego ustawodawstwa, mogą wszcząć postępowanie sądowe i dochodzić odszkodowania za wyrządzone szkody – powiedział Bert Hofman, dyrektor Instytutu Wschodnioazjatyckiego na Narodowym Uniwersytecie Singapuru.
Koronawirus nie szkodzi luksusowym markom. Rekordowa sprzedaż Bentleya w Chinach
Regulacje, które weszły w życie natychmiast, nie wspominają bezpośrednio o USA, chociaż Chiny od dawna narzekały na amerykańskie sankcje i ograniczenia w handlu.
Chiny chronią się przed przyszłymi sankcjami
Prawnicy nie są jednak pewni, w jaki sposób nowe prawo zostanie wdrożone.
– Kwestia, która pozostaje do wyjaśnienia, dotyczy tego, czy celem nakazu są sankcje skierowane konkretnie przeciwko Chinom, czy te, wymierzone w państwo trzecie, takie jak Iran lub Rosja, co ma szkodliwy wpływ na chińskie firmy – komentuje w rozmowie z BBC Nicholas Turner, prawnik w Steptoe&Johnson w Hongkongu, który uważa, że Chiny chronią się w ten sposób przed przyszłymi sankcjami, które Donald Trump może wprowadzić, zanim opuści Biały Dom.
– Na podstawie oświadczeń Departamentu Stanu USA spodziewam się podjęcia dalszych działań przed 20 stycznia, choć dopiero okaże się, czy w dość skomplikowanej sytuacji uda im się przygotować nowe dokumenty na czas – dodaje prawnik.
PolskieRadio24.pl, BBC, DoS