Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Michał Dydliński 26.04.2021

Eksperci: optymizm konsumentów wpływa na nadspodziewanie wysoki wzrost sprzedaży

Bardzo dobre dane dotyczące wzrostu sprzedaży detalicznej w marcu pokazują, że Polacy zaadaptowali się do warunków epidemii, ale też, że z optymizmem patrzą na kolejne miesiące w gospodarce i na rynku pracy. Do tego warto dodać wzrost zainteresowania rozmaitymi kredytami i deklaracje o wzroście planów zakupowych. Oszczędzający natomiast nadal nie mogą liczyć na zarobek w banku - mówili w audycji "Rządy Pieniądza" Jarosław Sadowski z firmy Expander i redaktor Ignacy Morawski z Pulsu Biznesu.
Posłuchaj
21:38 PR24_AAC 2021_04_26-09-07-59.mp3 Eksperci: optymizm konsumentów wpływa na nadspodziewanie wysoki wzrost sprzedaży (Polskie Radio 24)

Według najnowszych danych GUS sprzedaż detaliczna w marcu wzrosła rok do roku o 15,2 proc. tj. dużo powyżej rynkowych prognoz, które wskazywały na wzrost na poziomie 9,7 proc. To pierwszy miesiąc od września 2020, kiedy wskaźnik ten notuje wzrost. Według analiz Polskiego Instytutu Ekonomicznego wzrost sprzedaży w kwietniu przekroczy 20 proc. Wpływa na to także optymistyczne nastawienie konsumentów, którzy deklarują chęć dużych wydatków w ciągu następnych 12 miesięcy, np. na zakup mebli czy samochodu.

handel internetowy 1200 shutterstock.jpg
Koronawirus nie pokonał konsumentów: poprawiają się nastroje, rośnie sprzedaż detaliczna

- Dane o istotnym wzroście sprzedaży detalicznej są bardzo dobre, ale pamiętajmy, że mamy niską bazę odniesienia. W normalnych warunkach sprzedaż detaliczna nie rośnie rok do doku w dwucyfrowym tempie, ale ponieważ w ubiegłym roku wystąpiła fala strachu, paniki, ostrych restrykcji, a ludzie prawie w ogóle nie wychodzili z domów, to sprzedaż była bardzo niska. Nawet jednak pomijając ten efekt niskiej bazy, dane o konsumpcji są dobre, także patrząc miesiąc do miesiąca. W stosunku do lutego sprzedaż w marcu wzrosła o ok. 1 proc., co jest zaskakująco dobrym wynikiem biorąc pod uwagę, że w marcu były restrykcje epidemiczne – mówił red. Morawski.

Adaptacja do sytuacji pandemicznej

W jego opinii mamy do czynienia ze zjawiskiem adaptacji do warunków epidemii. Ludzie jeszcze pewnie mniej wydają niż przed kryzysem, ale też już mniej oszczędzają niż wiosną rok temu.

- Bardzo wyraźnie konsumenci przestawili się też na internetowe kanały sprzedaży. Tylko między lutym a marcem sprzedaż internetowa wzrosła o 30 proc. Wiele osób, które na początku pandemii nie wiedziało, jak kupować przez internet, skutecznie się tego nauczyło – podkreślał red. Morawski.

W opinii Jarosława Sadowskiego również inne wskaźniki niż konsumpcja pokazują, że podejście Polaków się zmienia, zaczyna być widać optymizm. Rośnie np. sprzedaż kredytów konsumenckich, nie tylko hipotecznych, które w ostatnich miesiącach sprzedawały się bardzo dobrze. Na wzrost konsumpcji wpływają oczywiście także w zasadzie zerowe odsetki od oszczędności bankowych.

- Nawet wiele takich osób, które na co dzień nie interesują się finansami, teraz pyta, czy trzeba będzie wręcz płacić bankowi za trzymanie tam oszczędności. Jednak moim zdaniem w przypadku tzw. zwykłych klientów, którzy dysponują oszczędnościami rzędu kilku kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych, wprowadzenie ujemnych stóp procentowych wydaje się bardzo mało prawdopodobne (…). Być może pojawi się to dopiero przy bardzo wysokich kwotach oszczędności – argumentował Jarosław Sadowski.

Jego zdaniem o tym, na jakim poziomie zostałaby ustalona owa graniczna kwota, po której przekroczeniu banki mogłyby wprowadzić ujemne stopy procentowe, decydowałoby to, kiedy nie można już obejść takiego rozwiązania, kiedy nie można byłoby zgromadzonej kwoty podzielić na mniejsze i ulokować w kilku bankach, z gwarancją KNF. Wskazał, że bardziej można spodziewać się ujemnych stóp procentowych w odniesieniu do przedsiębiorstw.

PolskieRadio24.pl, Anna Grabowska, md