Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Adam Kaliński 31.05.2021

LOT stawia na turystykę. Wakacyjne wyjazdy sposobem na wyjście z zapaści

Nie ruch biznesowy, ale turystyka ma wyciągnąć Polskie Linie Lotnicze LOT z zapaści spowodowanej pandemią. O szczegółach mówił prezes LOT-u Rafał Milczarski, który pierwszy raz od półtora roku spotkał się z dziennikarzami. Według niego, wyraźna poprawa kondycji w lotnictwie może być widoczna pod koniec przyszłego roku.

2019 rok był dla polskiego przewoźnika rekordowy. Po raz pierwszy w historii liczba przewiezionych pasażerów przekroczyła 10 milionów. W styczniu LOT podpisał porozumienie, na podstawie którego miał on przejąć niemiecką linię czarterową Condor, która rocznie także przewoziła około 10 milionów podróżnych.

1200_lotnisko_shutterstock.png
PLL LOT odnotował dotkliwe straty przez pandemię - teraz liczy na odbicie

Ten trend gwałtownie przerwała pandemia. Pasażerski transport lotniczy ucierpiał jako jeden z pierwszych, bo "był odpowiedzialny" za globalne przenoszenie koronawirusa. W zeszłym roku, po niemal całkowitym zawieszeniu regularnych połączeń nasz narodowy przewoźnik ogłosił akcję "LOT na Wakacje", która okazała się sporym sukcesem. W ciągu trzech letnich miesięcy sprzedano około 300 tysięcy biletów. Cały 2020 rok LOT zakończył jednak z najgorszym od wielu lat wynikiem. W sumie udało się obsłużyć 3 miliony pasażerów.

Zeszłoroczne doświadczenia spowodowały, że w tym roku zarząd firmy zdecydowanie postawił na połączenia turystyczne. Prezes Rafał Milczarski powiedział, że ruch biznesowy nadal jest w zapaści i trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, na możliwość jego rozbudowywania. Tymczasem, jak podkreślił, to właśnie turystyka jest wielką szansą dlatego, że Polacy po ponad roku pandemii chcą wyjechać na wakacje, które kojarzą im się z wolnością.

Kilka tygodni temu zarząd polskiego przewoźnika podpisał porozumienie w władzami Grecji o współpracy przy promocji ruchu turystycznego do tego kraju. Kilka dni temu doszło natomiast do spotkania władz spółki z przedstawicielami ministerstwa turystyki Chorwacji i organizacji turystycznych tego kraju. Prezes PLL LOT wyraził przekonanie, że nie będzie problemu z zachęceniem naszych rodaków do wakacyjnych podróży zagranicznych.

Podkreślił, że zarówno podróże, jak i wakacyjne kwatery są bezpieczne. Do samej Chorwacji zaplanowano w sezonie wakacyjnym około 500 rejsów. Nasz przewoźnik będzie latał także między innymi do Włoch, Hiszpanii i Albanii. LOT podpisał też porozumienie z biurami podróży, które będą czarterować maszyny narodowego przewoźnika.

Pojawią się one między innymi na trasach do Turcji. Spółka wielokrotnie podkreślała, że zależy jej także na połączeniach z lotnisk regionalnych. Dlatego na wakacje za granicą będzie się można dostać nie tylko z Warszawy, ale też z wielu polskich miast.

Prezes PLL LOT pytany o rolę połączeń turystycznych w strategii linii, odpowiedział, że pozostaną one na stałe w ofercie. Uznał, że wycofanie się LOT-u z takich połączeń było błędem. W 2004 roku została powołana przez LOT spółka Centralwings, która miała realizować między innymi połączenia czarterowe.

Działalność przynosiła jednak straty i ostatecznie firma upadła w 2009 roku. Od tej pory polski przewoźnik nie próbował przejmować pasażerów z tego segmentu. Wyjątkiem były sezonowe, zimowe połączenia realizowane w porozumieniu z biurami podróży do takich krajów, jak Dominikana, Kuba, czy Kenia.

Milczarski zapowiedział również stopniowe odmrażanie połączeń dalekiego zasięgu. Z powodu poważnej sytuacji pandemicznej przewoźnik na razie nie przywróci regularnych rejsów do Indii i do Sri Lanki. Jednak w okresie wakacyjnym w rozkładzie znów pojawią się dwa kierunki - do Los Angeles i do Miami w Stanach Zjednoczonych.

Możliwe jest, że w listopadzie zostanie uruchomione regularne połączenie z Warszawy do San Francisco. Ostateczne decyzje są uzależnione od sytuacji pandemicznej w USA. Pierwotnie kierunek ten miał się pojawić w siatce w sierpniu 2020 roku. ale z powodu obostrzeń był kilka razy przekładany. Na trwałe z systemu rezerwacyjnego zniknęło natomiast planowane polaczenie Warszawa-Waszyngton, które miało wystartować w czerwcu ubiegłego roku. Było to jednak połączenie przeznaczone niemal wyłącznie dla ruchu biznesowego.

lotnisko samolot pas startowy Pixabay 1200.jpg
LOT walczy o pasażerów. Narodowy przewoźnik ogłosił szczegóły letniej siatki połączeń

Prezes pytany o prognozy finansowe odpowiedział, że w tym roku LOT może odczuć nieznaczną poprawę, która jednak nie będzie miała dużego wpływu na kondycję przewoźnika. Zaznaczył, że ma nadzieję, że w 2022 roku dojdzie do przełomu w branży lotniczej i będzie to także dobry rok dla naszej rodzimej linii.

Zastrzegł, że wszystko zależy od globalnej sytuacji pandemicznej, liczby Zaszczepionych osób oraz od mutacji koronawirusa i tego, czy istniejące preparaty będą na nie skuteczne. Wyraził też przekonanie, że za kilka lat ruch lotniczy w pełni się odrodzi. Uznał, że w tym kontekście budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego nadal jest uzasadniona.

Wszystko wskazuje na to, że LOT nie odbierze dziesięciu zamówionych Boeingów 737–MAX 8. Dziś linia dysponuje pięcioma maszynami tego typu. W czasach pandemicznych ograniczeń taka liczba jest wystarczająca. Rafał Milczarski wyjaśnił, że LOT nie musi odbierać maszyn, ponieważ Boeing ma opóźnienia z ich produkcją.

Posłuchaj
00:12 11109996_2.mp3 Prezes PLL LOT Rafał Milczarski poinformował, że przewoźnik na razie nie planuje odbiorów 10 samolotów Boeing 737 - MAX 8. (IAR)

 

Te są z kolei spowodowane uziemieniem maszyn, badaniem usterek i ponowną certyfikacją. Wymusiło to czasowe wstrzymanie produkcji. Możliwe jest więc, że polski przewoźnik odbierze tylko część MAX-ów. Prezes nie wykluczył, że będzie rozmawiał także z innymi producentami w sprawie ewentualnych dostaw.

Posłuchaj
00:15 11109996_1.mp3 Prezes PLL LOT Rafał Milczarski nie wyklucza, że firma będzie szukać też samolotów u innych niż Boeing producentów. (IAR)

 

IAR, Aleksander Pszoniak, PR24, akg