Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Kamiński 05.01.2011

Batalia o emerytury w Sejmie

Minister Michał Boni w Sejmie osobiście wyjaśniał, czemu rząd obcina skłakdki do OFE. Wypowiedzieć ma się takżę minister pracy Jolanta Fedak.
Budynek polskiego SejmuBudynek polskiego Sejmuźr. wikipedia

Od samego południa w Sejmie posłowie sluchają informacji rządu na temat propozycji zmian dotyczących Otwartych Funduszy Emerytalnych. O taką dyskusje wnioskowały kluby parlamentarne PO i SLD.

Minister Michał Boni, współautor nowej reformy, ponownie wyjaśniał znane juz szczegóły zmian. Starał się uzasadniać, że zmiany nie zmniejszą emerytur, a jednocześnie tymczasowo uratują budżet państwa przed wzrostem długu publicznego.

Zapoznaj się całą wypowiedzią Michała Boniego tutaj.

Minister pracy Jolanta Fedak w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową przekonuje, iż reforma OFE jest w Polsce konieczna.

- W diagnozie tego systemu wiele osób i specjalistów zgadza się, że, po pierwsze, jest to najdroższy system emerytalny świata. Po drugie, jest niefektywny. Po trzecie, generuje dług publiczny. To oznacza, że jest bardzo niekorzystny dla Polaków jako przyszłych odbiorców świadczenia, a także jako obecnych płatników podatków - uważa Fedak.

Minister pracy zapewnia, że reforma emerytalna przygotowana przez rząd zacznie obowiązywać 1 kwietnia tego roku. Jolanta Fedak podkreśla, że zmiany w systemie emerytur nie doprowadzą do chaosu w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Z kolei szef komitetu stałego Rady Ministrów Michał Boni zapewnia, że szczegóły dotyczące zmian związanych w OFE będą znane w połowie stycznia. Wczoraj wziął udział w posiedzeniu klubu SLD, gdzie wyjaśniał zawiłości planowanych zmian.

Według wstępnych propozycji od 1 kwietnia 2011 roku z dotychczasowej 7,3 procent składki z naszej pensji trafiającej do Otwartych Funduszy Emerytalnych, 2,3 procent zostanie w OFE, a 5 procent znajdzie się na indywidualnych kontach osobistych, których operatorem będzie ZUS. Docelowo w 2017 r. część składki trafiającej do ZUS się zmniejszy do 3,8 procent pensji.

tk