Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Adam Kaliński 03.03.2022

"Wojna może wywołać zmiany w strukturze produkcji rolnej". Ekspert o rynku żywności

W pierwszych dniach po ataku Rosji na Ukrainę na rynku hurtowym w Broniszach nie widać większych zmian w handlu warzywami i owocami. Natomiast szybko znikają produkty spożywcze - poinformował ekspert rynku Maciej Kmera.

Od czasu agresji Rosji na Ukrainę na rynku hurtowym w Broniszach nie ma wzmożonego handlu warzywami i owocami.

Niewielki popyt

Kupcy-sklepikarze narzekają na niski "zimowy" jeszcze popyt ze strony konsumentów i silną konkurencję ze strony dyskontów, które w okresie zimowym mają przewagę, oferując importowane owoce i warzywa po cenach znacznie niższych w związku z hurtowymi zakupami do sieci - zauważa ekspert.

Kmera podkreślił, że konsekwencje wojny będą, ale odłożone w czasie, bo na rynku oferowane są towary zebrane jesienią.

Jeżeli chodzi o import, z rynku przede wszystkim zniknęły sprowadzane z Rosji i Białorusi ogórki, ich już nie będzie, bo umowy na ich przywóz zostały zerwane.

Słaby złoty, wyższe ceny

Inne produkty importowane są dostępne, ale ze względu na słabego złotego są droższe, np. kupowana w Hiszpanii papryka, ogórki i pomidory. Brakuje owoców i warzyw przywożonych drogą morską jak melony, ananasy czy pomelo i ich cena jest wyższa niż w poprzednich latach.

Jest zastój w handlu polskimi warzywami, np. rodzima marchew czy cebula mają dużą konkurencję ze strony importu z Holandii, a ich cena jest zbliżona. Drożeją krajowe pomidory, teraz kosztują one nawet 26 zł za kg, w poprzednich latach sprzedawane były w granicach 20 zł/kg. Zdaniem Kmery jest to wynik droższej energii. Natomiast więcej jest polskich ogórków w typie szklarniowym (9 zł/kg) i gruntowym (14 zł/kg).

Niepokoje sadowników

Jak powiedział ekspert, zaraz po wybuchu wojny była wzmożona podaż polskich jabłek, sadownicy wystraszyli się definitywnego zamknięcia wschodnich rynków eksportowych, ceny nieco spadły do poziomu ok 1,25-1,33 zł/kg. Nie dotyczy to gruszek, które obecnie kosztują 3,75-5 zł/kg. Kmera zaznaczył, że kolejnym czynnikiem niepokoju sadowników jest brak gwarancji, że cena jabłek wzrośnie w kolejnych miesiącach, podczas gdy muszą oni ponosić wysokie koszty przechowywania tych owoców.

Czytaj także:

Natomiast w przypadku produktów spożywczych, w dużej hurtowni operującej na rynku w Broniszach towary znikają błyskawicznie. Głównie dotyczy to artykułów dających się szybko i łatwo przygotować do spożycia np. zupek instant, produktów dla dzieci, gotowych dań.

Na pomoc uchodźcom

Produkty te wykupują prywatne osoby w celu pomocy ukraińskim uchodźcom. Na rynku pojawia się dużo samochodów na podkarpackich numerach rejestracyjnych - dodał Kmera.

Na rynku w Broniszach pracuje wielu Ukraińców i także te osoby wykupują żywność i busami wywożą na wschodnią granicę.

Kmera poinformował, że od czwartku w Broniszach rozpoczęła się zbiórka darów od najemców i sprzedawców dla Ukrainy, produkty te zostaną przekazane w porozumieniu z organizacjami charytatywnymi.

Brak rąk do pracy

Ekspert zwrócił uwagę, że wojna może też wywołać zmiany w strukturze produkcji rolnej. Gdy import zbóż z Rosji i Ukrainy zostanie ograniczony, cześć polskich rolników może zrezygnować z produkcji marchwi czy cebuli, których produkcja jest mało opłacalna i posiać zboża. Kolejnym problemem może być brak rąk do pracy, a produkcja warzyw i owoców jest pracochłonna. W rezultacie w dłuższym okresie może to skutkować spadkiem podaży warzyw i wzrostem ich cen.

Czytaj także:

Według eksperta istotny wpływ będzie miało ograniczenie importu paliw kopalnych z terenów Rosji, Białorusi i Ukrainy. Spowoduje to wzrost cen wszystkich produktów rolno-spożywczych, a spadek wartości złotego podroży import warzyw i owoców - ocenił.

PR24, akg