Według Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, jeśli w ciągu kilku miesięcy zostanie wynegocjowane zawieszenie broni i rozpocznie się proces odbudowy Ukrainy, to produkt krajowy brutto tego kraju odbije o 23 proc. w przyszłym roku.
Sankcje nałożone przez Zachód na Rosję mogą spowodować jednak zerowy wzrost.
Negatywne skutki dla Kaukazu i Azji Środkowej
Według EBOiR nałożone sankcje spowodują stagnację rosyjskiej gospodarki w 2023 roku. To będzie miało także negatywne skutki dla wielu sąsiednich krajów w Europie Wschodniej, na Kaukazie i w Azji Środkowej, powiązanych gospodarczo z Rosją.
"Przy tak dużej niepewności, bank zamierza w ciągu najbliższych kilku miesięcy przedstawić dalsze prognozy, biorąc pod uwagę dalszy rozwój sytuacji" - napisano w komunikacie Banku.
Białoruś, która graniczy zarówno z Ukrainą, jak i z Rosją także odczuje skutki zachodnich sankcji. Według prognoz białoruska gospodarka skurczy się o 3 proc., a w 2023 roku nastąpi stagnacja sytuacji ekonomicznej w tym kraju.
Największy szok podażowy od lat 70.
W komunikacie zaznaczono, że "prognozy są obarczone wyjątkowo wysokim stopniem niepewności, w tym poważnym ryzykiem pogorszenia sytuacji w przypadku eskalacji działań wojennych lub ograniczenia eksportu gazu lub innych towarów z Rosji".
W opinii analityków gospodarka światowa stanęła w obliczu "największego szoku podażowego od lat 70.". Rosja i Ukraina dostarczają bowiem nieproporcjonalnie wysoki udział towarów, w tym pszenicy, kukurydzy, nawozów, tytanu i niklu.
Główna ekonomistka EBOiR Beata Javorcik powiedziała, że inflacja, która była wysoka już przed inwazją, z pewnością teraz wzrośnie, co będzie miało wpływ na wiele krajów o niższych dochodach.
PR24.pl, IAR, DoS