Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 11.01.2011

Boni: zmniejszy się dług, a nie emerytury

Projekt zmian w systemie emerytalnym około 20 stycznia, to jest w przyszłym tygodniu, ma trafić do konsultacji społecznych - zapowiedział w "Sygnałach Dnia" Michał Boni.
Michał Boni w SejmieMichał Boni w Sejmiefot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Zmiany w OFE to to mniejszy dług i deficyt budżetowy. Nie ma zagrożenia dla wysokości naszych emerytur ze względu na zmianę sposobu inwestowania – przekonywał Michał Boni, szef doradców premiera w „Jedynce”.

Zgodnie z rządowym projektem, składka, którą otrzymują Otwarte Fundusze Emerytalne, zostanie ścięta z 7,3 proc. do 2,3 proc. 5 proc. składki trafi na konta w ZUS.

Boni podkreślał, że kryzys i rosnący dług publiczny pokazał, że nie da się na dłuższą metę utrzymać starego systemu. Planowana zmiana ma naprawić tę sytuację. - Pogodziliśmy wypłacanie emerytur na bieżąco, z tym że musimy gwarantować na przyszłość rozwój tego bardziej bezpiecznego oszczędnościowego modelu emerytalnego –zapewniał.

"Nikt niczego nie zabiera"

- Nikt niczego nikomu nie zabiera, ale inaczej to jest zapisywane. Tak jest zrobione, by to co wraca w postaci przyszłej emerytury nie było mniejsze, a mogło być równe, może nawet większe, jeśli efektywność inwestowania będzie większa – powiedział Boni.

Według założeń rządu zmiany mają wejść w życie 1 kwietnia 2011 roku. Boni przyznał, że to trudny termin. - Bardzo intensywnie pracujemy, codziennie mamy kilka spotkań. Około 20 stycznia będziemy chcieli przedstawić projekt do konsultacji społecznych. Mam świadomość, że to krótki okres. Mamy jednak gorącą sytuację, nie chcemy przekroczyć progu 55 procent zadłużenia. Dla państwa byłoby to bardzo niedobre. Chcemy wprowadzić w życie to dostosowanie systemu emerytalnego do warunków ekonomicznych, zapewniając bezpieczeństwo emerytur – informował minister w „Sygnałach Dnia”.

Boni odniósł się też do wczorajszej dyskusji o składce zdrowotnej, wywołanej wypowiedzą minister pracy, Jolanty Fedak. - Rząd nie planuje likwidacji ulgi od składki zdrowotnej. Słowa minister trzeba potraktować jako niezręczność, nieprecyzyjność wypowiedzi - przekonywał. Uważa, że sprawę można było wyjaśnić od razu. - Gdyby wokół tego nie narosło tyle chęci wzbudzenia nowego konfliktu, sprawa nie wywołałaby tyle emocji. W mediach jeśli ktoś uzyskuje odpowiedź, która nie do końca jest jasna, powinien dopytać, o co naprawdę chodzi – komentował.

Zmniejszamy deficyt?

Zdaniem Boniego minister finansów Jacek Rostowski jest na dobrej drodze, żeby zmniejszyć deficyt publiczny. - Jeśli chodzi o bolesną dla nas wszystkich podwyżkę VAT, dostosowanie systemu emerytalnego, to jest jeden punkt procentowy. Jeśli mówimy o przesunięciu środków funduszów i agencji na jedno konto BGK, regule wydatkowe, to się uzbiera 2-2,5 pkt procentowego - z tego 7,9 jesteśmy na 5,5. Taki wynik do osiągnięcia jest możliwy w 2011, ale może być jeszcze lepiej, bo nie policzyłem wszystkich instrumentów i oszczędności – podsumował.

Minister finansów Rostowski mówił w poniedziałek podsumowując wykonanie budżetu, że deficyt finansów wyniósł w 2010 poniżej 45 mld zł, 7,9 proc. PKB, w 2011 spadnie o połowę, w 2012 ma być poniżej 3 procent. Prowadzący pytał, czy Rostowski bierze pod uwagę w tej prognozie, że Trybunał Konstytucyjny odrzuci ustawę o racjonalizacji administracji publicznej.

- Tak, bo w 2011 miały być wypłacane odprawy dla osób odchodzących z pracy, uwolnione środku miały zostawać w tych instytucjach, oszczędności przychodziłyby w 2012, 2013 roku. W każdym roku byłoby to powyżej miliarda zł czyli trochę mniej niż 0,1 proc. PKB, to nie ma zasadniczego wpływu – tłumaczył Boni.

agkm

Posłuchaj wywiadu na stronie radiowej "Jedynki"