Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Kamiński 21.07.2011

Na szczycie eurolandu zapadnie decyzja o bankructwie Grecji?

Wiele wskazuje na to, że na szczycie krajów strefy euro padnie konkretna suma wsparcia dla władz w Atenach. Mówi się o 100 miliardach euro. Reuters donosi, że Francja i Niemcy są gotowe zgodzić się na częściowe bankructwo Grecji.
Na szczycie eurolandu zapadnie decyzja o bankructwie Grecji?fot. Flickr/ozchin

Może ustalone zostaną też warunki udziału w tej pomocy państw i banków, bo porozumiały się Niemcy i Francja. Pomoc finansowa dla Grecji, pogrążonej w kryzysie, to główny temat szczytu przywódców strefy euro w Brukseli. W środę rozmawiali w Berlinie na ten temat kanclerz Angela Merkel i prezydent Nicolas Sarkozy. Decyzja o pomocy dla Grecji jest kluczowa, by kryzys nie zdestabilizował sytuacji w strefie euro, nie pogrążył jeszcze bardziej Portugalii i Irlandii i nie rozlał się na przykład na Hiszpanię, czy Włochy.

Z powodu niejasności wokół rozwiązań dla zadłużenia rekordy bił kurs franka i cena złota.

Tymczasem Eurogrupa przez wiele miesięcy nie mogła uzgodnić szczegółów pakietu pomocowego dla Grecji. Stąd apel przewodniczącego Komisji Europejskiej. - Apeluję do przywódców, by wykazali się europejską odpowiedzialnością - tak mówił wczoraj Jose Barroso i przestrzegał przed negatywnymi konsekwencjami w przypadku braku porozumienia. - Nie należy mieć złudzeń. Sytuacja jest bardzo poważna i wymaga rozwiązania. Jeśli go nie będzie odczujemy to w każdym zakątku Europy i poza nią. Liderzy muszą zasiąść do stołu i powiedzieć co mogą zrobić, a nie tylko czego nie są w stanie zrobić. Euro to wielkie osiągnięcie, nie możemy tego zlekceważyć, bo historia ostro nas osądzi - podkreślił szef Komisji.

Nocne uzgodnienia Francji i Niemiec dają nadzieję, że porozumienie na szczycie będzie, bo głównie te dwa kraje spierały się o szczegóły drugiego pakietu finansowego dla Grecji. Chodzi o udział prywatnych inwestorów w tej pomocy. Władze w Berlinie chciały, by i banki wzięły na siebie ciężar wsparcia, a nie tylko budżety narodowe krajów strefy euro. Po pierwsze dlatego, że w Niemczech jest niechęć do wykładania kolejnych pieniędzy z budżetu na pomoc Atenom, a po drugie panuje powszechne przekonanie, że skoro banki kiedyś pożyczały Grekom bez żadnych ograniczeń pieniądze, to teraz powinny ponieść konsekwencje tych decyzji.

Z kolei Francja gotowa była zrezygnować z udziału sektora prywatnego, jeśli miałoby to oznaczać częściowe bankructwo Grecji. Wczoraj spekulowano o nowym podatku od banków, ale one już zdążyły przeciwko temu zaprotestować. Pojawiła się też propozycja, by specjalny fundusz ratunkowy dla bankrutów w strefie euro pożyczał Grecji pieniądze na zakup obligacji, lub gwarantował otwarte linie kredytowe. Na razie nie wiadomo, co konkretnie ustalono na spotkaniu w Berlinie. W szczycie Eurogrupy nie weźmie udziału Polska, która wprawdzie nie przyjęła jeszcze wspólnej waluty, ale która kieruje teraz pracami Unii. Warszawa początkowo zabiegała o to, by uczestniczyć we wszystkich spotkaniach strefy euro. Tłumaczyła że te decyzja mają wpływ na całą Unię, ale nie było na zgody - głównie Francja nie chce dopuszczać do swego grona państw spoza Eurogrupy.

tk