Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Tomasz Kamiński 17.08.2011

Po spotkaniu Merkel-Sarkozy giełdy na minusie

Niemiecka prasa z rezerwą odnosi się do nowych pomysłów Francji i Niemiec na stabilizowanie strefy euro. Podobnie myślą inwestorzy, bo indeksy wracają do spadków.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy zaproponowali 16 sierpnia 2011 roku w Paryżu  stworzenie rządu gospodarczego państw strefy euroKanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy zaproponowali 16 sierpnia 2011 roku w Paryżu stworzenie rządu gospodarczego państw strefy eurofot. PAP/EPA/Horacio Villalobos

Po szczycie Paryż-Berlin jeszcze wtorkowa sesja giełd w USA zamknęła się pod kreską. Dow Jones stracił 0,67 procent, S&P 500 – 0,97 procent, a Nasdaq - 1,24 procent. W środę zaś indeksy azjatyckie zamknęły się albo na minusie albo z niewielkimi zyskami. Japoński Nikkei 225 spadł 0,55 procent, chiński Shanghai Composite - 0,26 procent, a Hang Seng w Hongkongu - zyskał 0,38 procent. Warszawskie indeks we środę też zdawały się kolejny dzień tracić swój wzrostowy impet - do godziny 12 WIG i WIG20 były pod kreską.

Najwyraźniej inwestorzy nie wierzą w to, że propozycje Kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego przekazane we wtorek po spotkaniu w Paryżu dadzą zamierzony skutek - rozwiązanie problemu zadłużenia państw strefy euro oraz przywrócenie wzrostu gospodarczego.

Nie wiadomo, czy to wystarczy - podobnie ocenia sytuację dziennik „Bild”. Podkreśla, że niektóre pomysły przywódców, jak choćby wprowadzenie limitu zadłużenia nie są nowe. Gazeta ma też wątpliwości czy europejski rząd gospodarczy będzie zdolny do podejmowania wiążących decyzji. Szczególnie, że ma obradować dwa razy do roku, a na jego czele ma stanąć przewodniczący Rady Europejskiej Herman van Rompuy.

W pierwszej połowie sierpnia warszawski wskaźnik największych spółek WIG20 stracił przeszło 20 procent. Spadały też inne inne indeksy w Polsce, ale także w Europie, Azji i USA. Od piątku do wtorku panował względny optymizm. Jednak analitycy dali jasno do zrozumienia, że jeśli nie pojawią się pewne rozwiązania, to rynki wrócą do negatywnego trendu. Liczono, że politycy przedstawią propozycje, które zapewnią skuteczną walkę z kryzysem zadłużenia państw strefy euro oraz ożywienie gospodarcze. Spotkanie Merkel-Sarkozy nie dało jednak pożądanych skutków i indeksy znów są minusach.

Merkel i Sarkozy zaproponowali m.in utworzenie europejskiego rządu gospodarczego i konstytucyjne ograniczenie zadłużenia. Ciało to miałoby odpowiadać za politykę monetarną i fiskalną, a zapisy w ustawach zasadniczych państw eurolandu miałyby zapewnić, że ich dług publiczny nie przekroczy bezpiecznej granicy. Zdaniem dziennika „Die Welt”, ustalenia wtorkowego paryskiego szczytu to sensacja. Gazeta przypomina bowiem, że jeszcze przed wylotem do Francji otoczenie kanclerz Angeli Merkel studziło oczekiwania co do efektów rozmów. Tymczasem w obliczu napiętej sytuacji na rynkach Merkel i Sarkozy zademonstrowali swoją zdecydowaną postawę w walce z kryzysem. W obliczu reakcji giełd, może to tylko być pocieszeniem. Tym bardziej, że dane za II kwartał o wzroście gospodarczym tylko pogarszają nastroje inwestorów.

Bowiem kwartał do kwartału w 2011 roku PKB Francji urosło 0,0 procent, Niemiec tylko 0,1 procent, Czech i Wielkiej Brytanii po 0,2 procent, a Włoch o 0,3 procent. Trudno nazwać to kontynuacją ożywienia gospodarczego. Nic dziwnego, że inwestorzy dalej uciekają ze swoimi pieniędzmi do franka i złota. Kurs szwajcarskiej waluty mimo że nie trzyma się już daleko od rekordowej granicy 4 złotych, to ciągle oscyluje w przedziale 3,60-3,70zł. To poziom, który jeszcze dwa miesiące temu byłby nie do pomyślenia. Cena złota silniej wskazuje na to, że inwestorzy chcą uciekać z giełdy. W zeszłym tygodniu jej poziom przebił historyczny wyż 1800 dolarów za uncję. We środę znów przekroczyła 1790 dolarów i pozostaje w trendzie wzrostowym.

tk