Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Borys 17.10.2011

Amerykański sen się kończy

Właśnie runął jeden z podstawowych fundamentów amerykańskiej gospodarki. Koniec z pełnym zatrudnieniem w USA.
Amerykański sen się kończy Glow Images/East News

Firmy w USA wolą oszczędzać niż zatrudniać, wiele miejsc pracy przeniesiono za granicę, nowe technologie zlikwidowały niektóre rodzaje pracy na stałe. Nawet, gdy gospodarka przyśpieszy, pozostanie wysokie bezrobocie - pisze weekendowy "Wall Street Journal".


Tym razem wygląda na to, że nie ma panaceum na bezrobocie, które nie wynika tylko ze spowolnienia gospodarki. Jest strukturalne i nawet, gdy poprawi się sytuacja gospodarcza USA na rynku pozostanie armia bezrobotnych - pisze WSJ w wydaniu internetowym.


14 mln bezrobotnych, 9,3 mln osób zmuszonych zadowolić się pracą w niepełnym wymiarze i ludzi bez pracy, którzy nie są zarejestrowani jako bezrobotni, bo od ponad czterech tygodni przestali szukać pracy, to prawie 26 mln osób. Ponad dziesięć razy więcej niż liczy amerykańska armia. Jeśli wybuchną gniewem, ruch Okupuj Wall Street wyda się banalny - uważa autor artykułu Howard Gold.


Ta recesja jest inna niż poprzednie i spowodowała trwalsze bezrobocie. Ponad 40 proc. niezatrudnionych nie może znaleźć pracy od co najmniej 27 tygodni. Wiele osób nie pracuje od blisko roku. Przemieszczają się z kategorii niezatrudnionych do "permanentnie bezrobotnych".


Ta sytuacja to porażka polityki gospodarczej USA. Warto bowiem pamiętać, że w Stanach Zjednoczonych podstawowym założeniem amerykańskiego snu była praca dla wszystkich, którzy chcą pracować, czyli tzw. pełne za zatrudnienie.

ab