Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Borys 28.10.2011

Chiny nie pomogą za darmo

Minister do spraw europejskich Mikołaj Dowgielewicz przyznał, że Unia Europejska ma wątpliwości, jeśli chodzi o poszukiwanie pieniędzy na ratowanie strefy euro w Chinach.
Flaga ChinFlaga Chinfot. east news

Zaznaczył jednak, że wszystko zależy od tego, w jaki dokładnie sposób te środki będą pozyskiwane. Pojawiają się głosy, że jeśli Chiny zdecydują się pomóc Unii Europejskiej nie zrobią tego za darmo. Mogą wykorzystać to w zabiegach o przyznanie statusu gospodarki rynkowej, albo zażądać zaprzestania krytyki za łamania praw człowieka. Mikołaj Dowgielewicz zaznaczył jednak, że Pekin jest aktywny na rynkach światowych.

Także szef Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej Klaus Regling przekonywał dziś w Pekinie, że Chiny są takim samym inwestorem jak i inne kraje. Po zakończeniu szczytu w Brukseli udał się on do Chin, gdyż - jak poinformował - chciał bezpośrednio przekazać chińskim inwestorom informacje dotyczące planu ratunkowego dla bankrutujących państw strefy euro. Klaus Regling podczas konferencji prasowej w Pekinie niejednokrotnie powtarzał, że jego wizyta wpisuje się w kalendarz regularnych spotkań z chińskimi inwestorami. „Chiny są lojalnym inwestorem” - mówił Regling, dodając jednocześnie, że Państwo Środka kupuje euroobligacje na takich samych zasadach jak i inwestorzy z innych państw. „Chiny są kupcem, tak jak i wiele innych państw, instytucji i funduszy. To szeroki wachlarz. Teraz możemy mieć nowe instrumenty. Za wcześnie jest jednak o nich rozmawiać” - powiedział szef EFSF.

IAR,ab