Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Borys 01.12.2011

Grecy wyszli na ulicę, nie zgadzają się na oszczędności

W Grecji trwa siódmy w tym roku strajk generalny związków zawodowych pracowników sektora publicznego i prywatnego.
Grecy wyszli na ulicę, nie zgadzają się na oszczędności

Przeciw zapowiedzianym przez nowy rząd planom oszczędnościowym strajkują m.in. kolejarze i marynarze.


Nie działają urzędy, sądy i szkoły. Strajkują kolejarze i marynarze. Szpitale przyjmują pacjentów tylko z zagrożeniem życia. Greckie media donoszą, że opóźnienia spodziewane są także na lotniskach. Sami dziennikarze także przyłączyli się do strajku. Normalnie pracują banki i giełda.


Większość Greków dziś rano do pracy musiała dojechać taksówką lub własnym samochodem. Wiele kursów komunikacji miejskiej oraz metra było zawieszonych lub opóźnionych. Ulice Aten przez kilka godzin były zakorkowane.


W strajku uczestniczą członkowie dwóch największych związków zawodowych. Jak mówią, są pozbawieni złudzeń i boją się, że rządowe oszczędności spowodują wzrost i tak już gigantycznego bezrobocia. W Grecji bez pracy pozostaje 800 tys. mieszkańców. Kolejna fala zwolnień była w tym tygodniu - pracę straciło 20 tysięcy pracowników służby cywilnej w wieku przedemerytalnym.


W listopadzie, podczas dwóch dni protestów, w Atenach doszło do gwałtownych starć między policją a demonstrantami. Służby bezpieczeństwa twierdzą, że na ulice wyszło wówczas ponad 70 tysięcy ludzi. Strona związkowa mówi o 200-stu tysiącach. Dzisiejszy strajk jest zdecydowanie mniejszy. Wielu Greków zrezygnowało z protestu po obietnicy wyborów parlamentarnych, które mają się odbyć na początku przyszłego roku.


Od trzech tygodni w Grecji działa rząd jedności narodowej. Stojący na jego czele były wiceprezes Europejskiego Banku Centrualnego Lukas Papademos zapowiedział dalsze cięcia wydatków i podwyżkę podatków. Premier wysłał do władz Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego list, w którym podkreśla determinację swojego gabinetu w ratowaniu płynności finansowej Grecji. Jest to konieczne do udzielenia przez Unię kolejnej transzy pakietu pomocowego.


Koalicjanci, wśród których są niedawni przeciwnicy ingerencji Unii Europejskiej w wewnętrzne sprawy finansowe Grecji, zobowiązali się do poparcia niezbędnych ustaw, mających uratować kraj przed bankructwem. Głosowanie w tej sprawie zaplanowane jest jeszcze przed unijnym szczytem ws. kryzysu zadłużenia państw strefy euro, który za 8 dni odbędzie się w Brukseli. Dług publiczny Grecji szacowany jest na 350 miliardów euro.
Fala strajków, podobnych do tego w Grecji, przelewa się przez całą Europę. Protestujący nie zgadzają się na cięcia wydatków i pensji. Rządy wielu państw stoją w obliczu konieczności reform finansów publicznych, aby uniknąć pogłębiającego się kryzysu strefy euro.

IAR,ab