Minister finansów mówi, że budżet na przyszły rok będzie najtrudniejszy od początku polskiej transformacji. W Sejmie rozpoczęło się pierwsze czytanie ustawy budżetowej na przyszły rok.
Jacek Rostowski mówił do posłów w Sejmie, że wyniki budżetowe prognozowane na przyszły rok byłyby lepsze, gdyby nie kryzys na zewnątrz Polski. Przekonywał, że we wrześniu, gdy pojawił się pierwszy projekt budżetu, nikt nie przewidywał zawirowań w Grecji, upadek rządów w tym kraju i we Włoszech i konieczność zasadniczego przebudowania Unii Europejskiej. Zdaniem ministra, gdyby nie to, nasza gospodarka rosłaby w przyszłym roku co najmniej o 4,5 procent. Ostatecznie prognozowane jest 2,5 procent.
W przyszłym budżecie dochody planowane są na poziomie 293,8 miliardów złotych, wydatki mają wynieść 328,8 miliardów. Deficyt ma nie przekroczyć 35 miliardów złotych.
IAR