Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Petar Petrovic 25.04.2012

Jose Barroso: potrzebujemy więcej pieniędzy

Komisja Europejska zaproponowała wzrost wydatków o 6,8 procent w porównaniu z tegorocznym budżetem.
Jose Barroso: potrzebujemy więcej pieniędzyKomisja Europejska

Ma on więc wynieść prawie 138 miliardów euro. Jest prawie pewne, że wywoła to sprzeciw bogatych państw, które domagają się ograniczenia wydatków.

Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso tłumaczył, że budżet musi być większy, by Bruksela mogła wypłacić pieniądze na realizację projektów w unijnych państwach. A ponieważ jest to ostatni rok wieloletniej perspektywy budżetowej 2007-2013, to do Brukseli spływa wiele faktur.

Jose Barroso podkreślił, że to budżet odpowiedzialności i solidarności.

- To także, poza wszystkim, jest budżet, który gwarantuje respektowanie naszych legalnych zobowiązań. A kraje członkowskie i prywatni inwestorzy przysyłają właśnie do nas olbrzymie ilości rachunków do zapłacenia. Unia Europejska musi je spłacić, innego wyjścia nie ma. Apeluje więc do krajów członkowskich o odpowiedzialność. Myślę, że nie proszę o zbyt dużo - powiedział szef Komisji.

Komisarz do spraw budżetu Janusz Lewandowski podkreślił, że potrzebne są także dodatkowe pieniądze na zapłacenie faktur, które trafiły do Brukseli pod koniec ubiegłego roku, już po uzgodnieniu budżetu na ten rok i nie zostały uwzględnione.

Tymczasem płatnicy netto - czyli te państwa, które więcej wpłacają do unijnej kasy aniżeli z niej otrzymują uważają, że w czasie kryzysu, kiedy europejskie rządy zaciskają pasa, należy ograniczać wydatki w budżecie Wspólnoty, a nie zwiększać.

Komisja Europejska, odpowiadając na krytykę, zapewnia, że budżet jest oszczędny, bo liczony w zobowiązaniach, czyli przyszłych wydatkach, wzrośnie tylko o inflację - 2 procent. Bruksela podkreśla też, że zamroziła wydatki na administrację, bo zredukowała etaty i w ciągu pięciu lat zmniejszy liczbę urzędników o 5 procent.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Komisarz do spraw budżetu Janusz Lewandowski przekonywał ponadto, że wzrost wydatków przewidziano w tych politykach, które przyczyniają się do wzrostu gospodarczego i zatrudnienia w Europie. Mimo to negocjacje w sprawie przyszłorocznego budżetu zapowiadają się wyjątkowo trudne. Rokowania będą tym trudniejsze, że równolegle toczą się już rozmowy w sprawie wieloletniej perspektywy finansowej Unii na lata 2014-2020. A w tej debacie może być wykorzystywany właśnie budżet przyszłoroczny jako punkt odniesienia do przyszłych wydatków.

(pp)