Powinny już teraz kupować nie tylko uprawnienia na rynku bieżącym, spotowym, ale i instrumenty pochodne. Chodzi o opcje i kontrakty terminowe.
To opinia Jacka Jaszczołta z zarządu Domu Maklerskiego Consus, jedynej polskiej firmy specjalizującej się w handlu uprawnieniami na rynku Carbon.
Ceną bazową dla tych instrumentów finansowych jest cena obecna, a ona wskutek polityki Komisji Europejskiej będzie rosnąć.
- Trzeba się więc decydować zawczasu - uważa Jacek Jaszczołt.
Komisja Europejska zaproponowała dziś zmiany w planie sprzedaży pozwoleń na emisję dwutlenku węgla. Bruksela chce wstrzymać sprzedaż części uprawnień, by podnieść ich cenę. Polska jest przeciwna - już trzy razy decydowała się na veto.
Bruksela przekonuje, że w związku z kryzysem spadła produkcja, zużycie energii i popyt na zakup praw do emisji. W efekcie, na rynku pojawiły się nadwyżki.
Stąd pomysł wstrzymania sprzedaży części pozwoleń, by podnieść ceny. Ma to wymusić na przedsiębiorstwach inwestycje proekologiczne. Według analityków Domu Maklerskiego Consus, absolutne minimum opłacalności całej operacji sprzedaży uprawnień jest dziś możliwe przy cenie 15 euro za tonę wyemitowanego CO2. Są jednak eksperci, którzy mówią o 20 euro a nawet o 50 euro za tonę. Obecna cena rynkowa oscyluje koło 7 euro.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
(pp)