Dwa betonowe odcinki pasa zostały zamknięte po tym, jak Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego wykrył pęknięcia i uszczerbki w nawierzchni. Drugiego dnia świąt ekipy techniczne przygotowywały drogę startową do naprawy, a w czwartek rozpoczęły się zasadnicze prace. Doradca zarządu Edyta Mikołajczyk ma nadzieję, że pierwsza część pasa zostanie naprawiona do 3 stycznia.
- Robimy wszystko aby umożliwić starty i lądowania dużym samolotom komunikacyjnym, gdyż w tej chwili, kiedy dopuszczony do ruchu jest tylko pas o długości 1,5 tys. metrów, jest to zbyt krótki odcinek na potrzeby tego typu przewoźników. Po uruchomieniu jednego z progów możliwe by było wznowienie operacji lotniczych – tłumaczyła.
Koszty naprawy poniesie wykonawca drogi startowej, firma Erbud. Władze lotniska zapowiadały, że będą chciały, by wykonawca wyrównał straty spowodowane zamknięciem części pasa. Na razie jednak obie strony nic nie ustaliły w tej sprawie.
Po tym, jak nadzór budowlany zamknął część pasa startowego, wszystkie samoloty pasażerskie zostały przekierowane na warszawskie lotnisko Chopina. Władze portu szacują, że straty spowodowane zamkniętym pasem wynoszą dziennie 150 tysięcy złotych.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>