Cypr dostanie europejską pożyczkę w wysokości 10 miliardów euro. Rząd kraju, zagrożonego bankructwem, ustalił z Komisją Europejską warunki pomocy. Największy cypryjski bank zostanie zlikwidowany, a depozyty powyżej 100 tysięcy euro dotknie 30% podatek.
Zdaniem Mastalerka, sytuacja na Cyprze pokazała, że Eurozona jest tylko bytem politycznym, a nie bytem ekonomicznym. W opinii gościa Trójki należy teraz przestrzegać tych, którzy Unię Europejską traktowali jako dobrą ciocię lub dobrego wujka. Według posła PiS, to jak Cypr został potraktowany przez "wielką trójkę" jest nauczką na przyszłość.
- Trzeba pamiętać o Grecji, która w ciągu 5 lat, a przecież jest w strefie euro, straciła około 30 procent swojego PKB i dziś można się tylko cieszyć, że nie spełniły się zapowiedzi Donalda Tuska z 2008 roku, aby Polska w 2011 roku weszła do strefy euro - dodał gość Trójki.
Z kolei senator Platformy Obywatelskiej - Łukasz Abgarowicz - zaznaczył, że to co teraz obserwujemy jest konsekwencją tego co działo się w całej Unii Europejskiej, w kontekście chociażby odpowiedniego nadzoru nad systemem bankowym.
- Trzeba sobie powiedzieć, że depozyty w bankach cypryjskich były ośmiokrotnie większe niż PKB tego kraju. To są proporcje bardzo głęboko zakłócone - wyjaśnił Abgarowicz.
Senator PO podkreślił, że Polska może być zadowolona z tego, że ma inny system bankowy i inny sposób nadzoru. W opinii gościa Trójki, nie ma co porównywac sytuacji Cypru do naszej, gdyż tam jest wiele kwestii o charakterze politycznym, które odgrywają znaczącą rolę w całej sytuacji.
Rozmawiał Damian Kwiek.
mr