Właśnie zakończył się proces sprowadzania turystów do kraju i pokrywania kosztów tych powrotów z uruchomionych przez marszałka gwarancji ubezpieczeniowych. Co ważne – oba biura wywiązały się ze swojego obowiązku i samodzielnie sprowadziły swoich klientów. Niestety, dla 742 osób problemy biur oznaczały skrócenie wakacji.
GTI Travel Poland
4 czerwca Zarząd GTI Travel Poland przesłał do urzędu marszałkowskiego oświadczenie o niewypłacalności. Biuro posiadało gwarancję ubezpieczeniową wystawioną przez Signal Iduna opiewającą na 7,25 mln zł. W momencie ogłoszenia niewypłacalności za granicami kraju przebywało 600 turystów, których powroty nie zostały opłacone przez biuro: w Turcji – 564 osoby, na Majorce (Hiszpania) – 10 osób, w Bułgarii – 26. W najlepszej sytuacji znaleźli się turyści wypoczywający w Egipcie, Tunezji Maroku i Grecji Ich hotele i loty powrotne były opłacone, a zatem urlopy tej grupy osób mogły przebiegać bez zakłóceń. Niestety w gorszej sytuacji znaleźli się turyści wypoczywający w Turcji. Tu z powodu braku uiszczonych opłat, pobyty musiały zostać skrócone.
Jak wynika z podsumowania opracowanego przez urząd marszałkowski, koszty sprowadzenia poszkodowanych klientów do kraju wyniosły ok. 1 mln zł. Oznacza to, że w puli środków w ramach gwarancji ubezpieczeniowej pozostało jeszcze ok. 6,2 mln zł. Pieniądze te będą przeznaczone na wypłatę roszczeń dla poszkodowanych klientów biura, a zatem osób, które wykupiły wycieczki, ale nie wyjechały na wakacje lub tez osób, których wypoczynek został skrócony.
Choć klienci biura zgodnie z prawem mają aż rok na złożenie w urzędzie marszałkowskim roszczeń, do 20 czerwca br. do urzędu wpłynęło już 1927 takich wniosków.
R’tur
W przypadku drugiego biura podróży – R’tur które popadło w tarapaty i 7 czerwca również złożyło oświadczenie o niewypłacalności, kwota gwarancji jest znacznie niższa. Opiewa bowiem na ok. 209 tys. zł. W tym przypadku 142 turystów przebywających poza granicami kraju nie posiadało opłaconych powrotów. W takiej sytuacji znalazły się 73 osoby odpoczywające w Egipcie, 16 w Turcji, 24 w Grecji (Rodos – 13, Kreta – 11), 4 w Tunezji i 25 w Bułgarii.
Koszty ich sprowadzenia do kraju wyniosły ok. 128 tys. zł, co oznacza, że w puli gwarancji pozostało ok. 81 tys. zł. Do 20 czerwca do urzędu wpłynęło 41 roszczeń poszkodowanych klientów.