W piątek posłowie odrzucili rządowy projekt ustawy dotyczący uboju rytualnego. Głosowanie skomentował MSZ Izraela. Stwierdził, że jest "rozczarowany decyzją polskiego parlamentu zabraniającą praktyki ważnego religijnego rytuału, który obowiązuje miliony Żydów począwszy od starożytności".
Janusz Piechociński zaapelował w "Sygnałach dnia", żeby tę sprawę zostawić dyplomatom. Zwrócił się też do mediów, żeby nie wymuszały komentarzy kolejnego religijnego przywódcy. - Możemy pójść drogą, którą nie chcielibyśmy pójść - powiedział prezes PSL. Jego zdaniem najważniejsze w całej sprawie jest szybkie wygaszenie emocji, bo będą one szły w fatalnym dla kraju i Polaków kierunku.
Piechociński zgodził z opinią, że sprawa uboju rytualnego i umożliwienie wspólnotom religijnych stosowania ich zwyczajów może jeszcze wrócić. Przypomniał, że potrzeba jej uchwalenia wynikała z tego, że prawo zostało wdrożone drogą rozporządzenia tuż przed wejściem Polski do UE. - Mamy ustawę regulująca pomiędzy państwem a wspólnotami wyznaniowymi. Tam te zapisy są. Teraz mamy jednoznaczną deklarację parlamentu, że ubój rytualny w Polsce nie jest możliwy. Stąd otwiera się się szara strefa do spekulacji prawnych - powiedział Piechociński.
Z wicepremierem Januszem Piechociński rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
tj
>>>Zapis całej rozmowy