Powołania komisji śledczej ws. budżetu domaga się PiS. Miałaby ustalić, jaki jest stan finansów publicznych.
Zdaniem Leszka Balcerowicza doświadczenie z komisjami śledczymi w Polsce jest bardzo złe, bo nie służyły one wyjaśnianiu sprawy, ale do oskarżania i to często na wyrost. - Rzecz nie jest w tym, aby powołać kolejną komisję śledczą, tylko by partie polityczne, włącznie z opozycją, miały wreszcie rzetelne i dobre programy gospodarcze oraz uzdrawiania finansów publicznych - powiedział Balcerowicz.
Leszek Balcerowicz nie przypomina sobie, żeby którakolwiek partia opozycyjna twierdziła w przeszłości, że deficyt budżetowy jest nadmierny. - Zwykle sprowadzało się to do ogólnych wypowiedzi, albo jeszcze gorszych propozycji - powiedział Balcerowicz. Jego zdaniem rozwiązanie jest w bardziej sensownych programach partii politycznych. - Żeby jednak tak było, to ludzie muszą się zmobilizować, a nie popierać tych, którzy obiecują im gruszki na wierzbie – powiedział Balcerowicz.
Zdaniem Balcerowicz do nadmiernego wzrostu deficytu budżetowego w Polsce przyczynił się w pewnym sensie pech, bo spowolnienie gospodarcze okazało się większe niż większość ludzi się spodziewało. Wymienił też "jazdę po bandzie", czyli planowanie optymistycznych deficytów w nadziei, że się spełnią oraz zaniechanie reform.
Z prof. Leszkiem Balcerowiczem rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!
tj
>>>Zapis całej rozmowy