Jest to konsekwencja wykrycia przez rosyjskie służby weterynaryjne w jednej z polskich dostaw mięsa pochodzącego z Hiszpanii, z zakładów, które od 18 kwietnia 2013 roku nie mają prawa eksportować swojej produkcji do Rosji i pozostałych państw Unii Celnej, tj. Białorusi i Kazachstanu. Przemycane hiszpańskie mięso - 20 ton szpiku - było ukryte za dwoma rzędami palet z zadeklarowaną produkcją z Polski.
Radio Podlasie dowiedziało się, że zakwestionowany towar znajdował się w transporcie Zakładu Mięsnego ,,Wierzejki” w woj. lubelskim. W oświadczeniu wysłanym do mediów ,,Wierzejki”odcinają się od tego wydarzenia. Kierownik ds. eksportu Adam Zdanowski wskazuje,że towar, poza ostatnimi czterema paletami, nie pochodził z ,,Wierzejek” i nie był tam pakowany. Adam Zdanowski zaznaczył, że proces wysyłki na eksport odbywa się pod kontrolą lekarza weterynarii a Zakład nigdy nie kupował niczego w hiszpańskim zakładzie.
Firma poprosiła już o zajęcie się sprawą służby weterynaryjne, ABW i prokuraturę.
abo