Rząd rozpoczął prace nad zmianami w sposobie oszczędzania na przyszłe emerytury. Zostało to nazwane "rewolucją w OFE”. W efekcie ubezpieczeni będą mogli zrezygnować z dalszego oszczędzania w funduszach emerytalnych. Natomiast obligacje pozostające w portfelach OFE zostaną przeniesione na subkonta w ZUS.
Poseł Andrzej Romanek z Solidarnej Polski uważa, że już w roku 1999 oszukano Polaków obiecując złote góry i wczasy pod palmami. Natomiast dzisiaj, jego zdaniem, premier Donald Tusk okrada polskich emerytów. - To jest kwota 120 mld. złotych. Ma zmniejszyć relacje długu do PKB, by rząd dalej zadłużał nasz kraj kosztem emerytów - powiedział Romanek w Debacie dnia Jedynki.
- Jak pan jest takim fantastycznym ekonomistą i ma głęboko przemyślane analizy, to może pan przedstawi alternatywy - odpowiedział mu w Adam Szejnfeld z PO. Jego zdaniem żadna z partii nie może się odcinać o systemu emerytalnego, który w Polsce obowiązuje. Przypomniał, że pierwsze przymiarki do reformy emerytalnej zrobił już rząd SLD, a wprowadził AWS.- Potem nikt nie podjął się modernizacji reformy. Doszliśmy do alternatywy, że albo zmienimy ten system, albo nic nie zrobimy, system zbankrutuje i nie będzie żądnych emerytur - powiedział Szejnfeld.
- Z całym szacunkiem do pana posła Szejnfelda. Pańscy koledzy albo zwariowali, albo minister Rostowski udaje Greka - stwierdził poseł Tomasz Makowski z Ruchu Palikota. Jego zdaniem rząd nie ma rozwiązania i próbuje przerzucić pieniądze do ZUS, bo tam nie ma pieniędzy na emerytury. - Jako obywatel nie mam gwarancji państwa. 14 lat temu podpisałem umowę. Dzisiaj 120 mld złotych pójdzie do ZUS i ja nie mam na to wpływu. To jest reżim typu Syria, albo może chiński - powiedział Makowski.
Zdaniem Jana Łopaty z PSL nie został spełniony podstawowy warunek reformy emerytalnej tzn. by przyszłym emerytom żyło się lepiej. - Przypomnijmy sobie rok 2008 jeśli mówimy o oskarżeniach. Ktoś powie, że to gra giełdowa, ale 23 mld złotych z systemu wyparowało. Przyszedł rok 2011 i następne 11 mld wyparowało - powiedział Łopata.
Natomiast według Pawła Szałamachy z PiS, tandem Tusk-Rostowski nie są wiarygodni w swoich działaniach. - Budzicie się panowie, kiedy pruje się budżet. Kiedy zawieszane są progi dotyczące relacji długu do PKB to wszyscy muszą się zastanawiać jaka jest intencja. Ludzie nie są tacy naiwni - powiedział Szałamacha. Szałamacha przypomniał, że PiS już w 2009 roku proponował, by Polacy mogli wybrać, czy chcą iść ze swoimi pieniędzmi do OFE, czy do ZUS oraz by mogli decydować o wysokości składki. - Odrzuciliście to z mety - powiedział Szałamacha. Jego zdaniem podstawowym motywem nie jest stabilność systemu emerytalnego, ale bieżący brak gotówki w kieszeni.
Debatę prowadziła Zuzanna Dąbrowska.
tj
>>>Zapis całej debaty