Na święta Wielkanocne raczej się nie zadłużamy

- Zwróciłabym uwagę na to, żeby nie poddawać się zbyt optymistycznej atmosferze - mówi analityk Open Finance. Na rynku jest wysyp świątecznych pożyczek. W gąszczu ofert trzeba wybierać z głową. Lepiej poświęcić więcej uwagi, nie  patrzeć tylko na ratę. Dopytać czy nie ma dodatkowych ubezpieczeń oraz o to ile wynosi prowizja, czy nie trzeba dokupować innych usług.

Halina Kochalska przekonuje, że oferty banków potrafią się sporo różnić. - Gdy spojrzymy na propozycje możemy się doszukać kilkudziesięciu złotych różnicy. Uważajmy też na chwilówki, gdzie musimy oddać w ciągu miesiąca o ok.10-20 proc miesięcznie więcej niż w bankach - dodaje.

Według niej Wielkanoc nie jest częstym powodem zadłużania się. Polacy urządzając te święta nie wydają większych kwot. Większość z nas zamknie się w kwocie ok. 500 zł. Tak wynika z badań ceneo.pl. - Ceny artykułów spożywczych nie wzrosły od zeszłego roku. Tu też nie ma powodów do większych nakładów - mówi.