Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 08.11.2014

Banki sięgają głębiej do kieszeni klientów. Rosną opłaty i prowizje

Spadek opłat interchange i niższe stopy procentowe NBP skłaniają banki do przykręcenie śruby swoim klientom. Zgodnie z przewidywaniami część banków zaczyna modyfikować cenniki usług. Zazwyczaj są to zmiany na niekorzyść klientów, bo banki będą chciały nadrobić utracone zyski.
PieniądzePieniądzeGlow Images/East News
Posłuchaj
  • O podwyżce opłat i prowizji bankowych mówił w radiowej Jedynce gość Porannych rozmaitości: Jarosław Sadowski z firmy Expander /Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

- Banki chcą sobie odbić niższe zyski spowodowane rekordowo niskimi stopami procentowymi. Czasami nam się wydaje, że dla banków to nie ma dużego znaczenia, bo co prawda oprocentowanie kredytów spada, ale też mniej płacą nam na lokatach, więc mogłoby się wydawać, że one nie tracą. W praktyce jednak jest inaczej. Trzymamy dużo pieniędzy na nieoprocentowanych rachunkach. Banki nie patrzą więc tak bardzo na oprocentowanie lokat, ale bardziej ich interesuje oprocentowanie kredytów. Ich zyski w sytuacji niskich stóp procentowych są więc znacznie niższe i banki chcą to sobie rekompensować. Najłatwiej jest to zrobić poprzez podwyżki opłat, prowizji, czyli tych elementów kredytów, które nie są w żaden sposób regulowane - mówi Jarosław Sadowski z firmy Expander.

Podwyżki już zauważalne

Jak dodaje ekspert, podwyżki już są widoczne w kilku różnych miejscach.

- Po pierwsze prowizje za udzielenie kredytów. Jeszcze kilka miesięcy temu wysoką prowizją było 5 proc. W tej chwili prowizje takie wynoszą ok. 10 proc., a część klientów płaci nawet kilkanaście procent za udzielenie kredytu. W dużej mierze zależy to od tego, czy bierzemy ubezpieczenie do takiego kredytu, czy nie, jaki jest okres itd. Ale generalnie prowizja ok. 10 proc. to jest już standard. Po drugie wzrosły prowizje za korzystanie z produktów bankowych, takich jak rachunki, karty kredytowe. Takie podwyżki robione są w różny sposób. Są tradycyjne podwyżki, czyli możemy zapłacić np. 1 zł więcej za konto czy kartę. Są też innego rodzaju podwyżki – takie, które polegają na podwyższeniu wymagań zwalniających z opłat. Np. wcześniej jeden z banków stawiał wymóg dokonania czterech transakcji kartą kredytową w miesiącu i to zwalniało już z płacenia prowizji, teraz po zmianach jest to już wymagana kwota takich transakcji 1500 zł miesięcznie, więc znacznie trudniej jest uniknąć tej opłaty – tłumaczy Sadowski.

Warto przestudiować tabele prowizji i opłat

Warto zatem uważnie przyjrzeć się wszystkim tabelom opłat i prowizji, które otrzymujemy z banku.

- Przede wszystkim, jak dostajemy z baku jakąś informację, że coś się zmieniło, to czytajmy dokładnie, o co chodzi. Często bank nas informuje, że to jest w naszym interesie, a dopiero poniżej opisuje dokładnie, na czym polega zmiana. Sprawdźmy więc dokładnie, czy to ma na nas wpływ, czy nie. Banki często podają zbiorczo takie informacje, sprawdzajmy zatem te produkty, które mamy – radzi Sadowski.

Na zmianie banku można zaoszczędzić

Podwyżka opłat w dotychczasowym banku może być bodźcem do przyjrzenia się ofercie konkurencji.

– Jeżeli bank podwyższy na opłatę, zastanówmy się, czy może gdzieś indziej nie dostaniemy lepszych warunków. Co prawda wiele banków teraz zmienia tabele opłat, ale ciągle różnice pomiędzy poszczególnymi ofertami są duże, więc warto to porównywać – dodaje.

Warto, bo w ciągu roku na takiej zmianie możemy zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt złotych.

Justyna Golonko, awi