Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Michał Dydliński 14.04.2020

Pandemia koronawirusa. Martwimy się nie tylko o zdrowie, ale i o finanse

Pandemia koronawirusa w co dziesiątym Polaku budzi większy lęk o finanse niż o zdrowie, a blisko połowa rodaków kłopotów z budżetem domowym obawia się nie mniej niż zdrowotnych – wynika z badania na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Co czwarty ankietowany stracił już pracę lub część wynagrodzenia

Według autorów badania, 4P dla BIG InfoMonitor, osób obawiających się najbardziej o zdrowie (34 proc.) jest mniej niż lękających się o to, jakie konsekwencje zdrowotne i finansowe może przynieść koronawirus (45 proc.). Co dziesiąty badany boi się wyłącznie o to, czy za kilka tygodni będzie go stać na życie, a nie o to, czy się zarazi.

Strach za co żyć towarzyszy przede wszystkim osobom zatrudnionym w niepełnym wymiarze godzin na umowach o dzieło, zlecenie czy bez umów. W trudnym położeniu są też prowadzący działalność gospodarczą. Badanie pokazuje jednocześnie, że co dziesiątego respondenta pandemia i zastój gospodarki nie stresują ani z uwagi na kwestie zdrowotne, ani finansowe.

Zasoby najwyżej na dwa miesiące

Wśród osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych w niepełnym wymiarze, maksymalnie dwumiesięczne perspektywy widzi ponad 40 proc. badanych.

– Wśród prowadzących działalność gospodarczą, gdzie gros to niedziałające już kolejny tydzień firmy usługowe, zasoby najwyżej na dwa miesiące deklaruje blisko 30 proc. badanych – dodaje prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.

Z badania wynika też, że 25 proc. ankietowanych już sygnalizuje, że ich dochody stopniały, a 7 proc. – że straciło źródło utrzymania. Jak zaznaczył Grzelczak, sytuacja różni się w zależności od formy zatrudnienia. Wśród pracujących w niepełnym wymiarze czasu na umowę zlecenie, o dzieło lub w ogóle bez jakiekolwiek umowy o problemach ograniczenia wpływów, czy utraty dochodów mówi 64 proc. ankietowanych. W grupie zaś prowadzących działalność gospodarczą problem ten dotyka nawet 75 proc. osób.

Ograniczenia deklarują też konsumenci

Odczucia pracowników potwierdzają prognozy przedsiębiorców, którzy zapowiadają, że kryzys zmusił ich do działania. Dlatego w trzech firmach na cztery nie będzie w tym roku podwyżek i premii, mogą natomiast pojawić się obniżki wynagrodzeń. Ok. 40 proc. przedsiębiorców zapowiada, że biorą pod uwagę zwolnienia oraz wstrzymanie się z wypłatą pensji – wskazano w badaniu. Dodano, że ograniczenie wydatków deklarują też konsumenci.

Badani pytani o to, jaką płatność przełożą na później, gdy zabraknie im pieniędzy na bieżące wydatki, w pierwszej kolejności wymielili raty kredytów konsumpcyjnych; a w drugiej czynsz.

Ewentualne problemy finansowe wynikające z pandemii będą widoczne w statystykach kredytowych BIK w kwietniu. W danych BIG InfoMonitor jest większe przesunięcie czasowe – poza 30 dniowym opóźnieniem od wyznaczonego terminu płatności, które upoważnia do zgłoszenia dłużnika do rejestru BIG, konieczne jest też wysłanie pisma wzywającego do zapłaty. Od dnia wysłania listu przez wierzyciela dłużnik zanim trafi do rejestru ma na spłatę 30 dni.

PolskieRadio24.pl/IAR/PAP/DoS, md