Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Jarosław Krawędkowski 28.07.2021

Zaskakujące skutki rozwoju elektromobilności. Mogą zdrożeć... mieszkania

Okazuje się, że rozwój elektromobilności może przynieść nieoczekiwane skutki. Jak ostrzega Polski Związek Firm Deweloperskich, rozbudowa infrastruktury służącej do ładowania samochodów elektrycznych może spowodować wzrost… cen mieszkań.

Związek przekonuje, że nowe przepisy ws. ustalania minimalnej mocy przyłączeniowej na potrzeby rozwoju elektromobilności wpłyną na ceny mieszkań. Wskazuje, że będzie się to wiązać z większymi inwestycjami w niezbędną infrastrukturę energetyczną w budowanych blokach mieszkalnych.

Nowe przepisy ustalają wartości tzw. minimalnej mocy przyłączeniowej służącej autom elektrycznym. A to oznacza nowe koszty dla deweloperów

Chodzi o majowe rozporządzenie ministra klimatu i środowiska w sprawie sposobu ustalania minimalnej mocy przyłączeniowej na potrzeby rozwoju elektromobilności. Celem rozporządzenia jest przede wszystkim rozwój infrastruktury ładowania dla samochodów elektrycznych.

auto elekrtyczne samochód autobus 1200.jpg
Już niemal 27 tys. aut elektrycznych na naszych drogach. Coraz więcej jest także stacji ładowania

Zgodnie z tym rozporządzeniem minimalna moc przyłączeniowa dla wewnętrznych i zewnętrznych stanowisk postojowych związanych z budynkiem użyteczności publicznej usytuowanym w gminie stanowi iloczyn 20 proc. liczby wszystkich stanowisk postojowych związanych z tym budynkiem i wartości mocy 3,7 kW, jednak nie mniej niż 3,7 kW, chyba że z tym budynkiem nie są związane żadne stanowiska postojowe.

W przypadku budynków wielolokalowych ten iloczyn rośnie do 50 proc. liczby wszystkich stanowisk postojowych.

Nowe stanowiska do ładowania "elektryków" oznaczają wzrost zapotrzebowania na energię

Dyrektor generalny PZFD Konrad Płochocki, powołując się na dane GUS, przypomniał, że w 2020 roku deweloperzy oddali do użytkowania ponad 140 tys. mieszkań.

- Gdyby istniała konieczność zapewnienia minimalnej mocy przyłączeniowej dla 50 proc. miejsc postojowych w budynkach mieszkalnych, to zapotrzebowanie na energię urosłoby w Polsce w 2020 r. o 388,5 MW. A takie zapotrzebowanie będzie rosnąć rokrocznie - zaznaczył dyrektor.


mój elektryk 1200.jpg
Startuje rządowy program "Mój elektryk". Wiemy, ile wyniesie dotacja do zakupu auta na prąd

PZFD zwraca uwagę, że rokroczny wzrost o 388,5 MW jest równoważny zapotrzebowaniu na energię jednej czwartej Warszawy, co odpowiada niemal 40 proc. energii planowanej do produkcji przez Elektrownię Ostrołęka C czy jednej piątej mocy Elektrowni Turów.

Im więcej przesyłanej energii, tym więcej inwestycji w infrastrukturę

- Operatorzy liczą się z tym, że w związku ze zwiększonym zapotrzebowaniem na moc będą musieli dokonać rozbudowy sieci. Trudno o dokładne wyliczenia, ale obecnie ten koszt szacują na kilkanaście-kilkadziesiąt milionów złotych. Ten koszt zostanie finalnie przerzucony na nabywców mieszkań - przekonuje Płochocki.

Nowe miejsca ładowania - nowe koszty

Związek wskazał, że podstawowy koszt przyłączenia np. w Tauronie wynosiłby 56,31 zł/1kW, natomiast dla 200 miejsc postojowych taki koszt to w zaokrągleniu 20 835 zł, co stanowi koszt dewelopera.

- Jeden z naszych członków w związku z koniecznością zapewnienia odpowiedniej mocy dla stacji ładowania samochodów elektrycznych musiał wybudować nową stację transformatorową. Inwestycja miała kameralny charakter - ponad 50 lokali - a i tak wzrost ceny w przeliczeniu na jeden lokal oszacowano na około 4,5 tys. zł - dodał szef PZFD.

Wzrosną też koszty konserwowania i utrzymania sieci elektrycznej

Związek zwrócił ponadto uwagę, że szacunkowa cena utrzymania kablowego przyłącza energii elektrycznej, jako składnika stałego kosztów energii elektrycznej, wynosi ok. 11,30 zł/kW/miesięcznie dla grupy taryfowej B21 - typowej taryfy dla stacji ładowania.

- Obecnie w przypadku stacji ładowania w budynku mieszkalnym przewidziano grupę taryfową jak dla gospodarstw domowych. Jednak jeżeli dojdzie do planowanego uwolnienia cen energii, koszty utrzymania sieci dramatycznie wzrosną - ocenił Płochocki.

Związek chce złagodzenia wymagań

PZFD poinformował, że zaproponował resortowi klimatu i środowiska, aby wymóg dot. mocy przyłączeniowej w budynkach był realizowany w łagodniejszej formie, tj. poprzez oświadczenie właściwego operatora energii elektrycznej o możliwości zapewnienia odpowiedniej mocy przyłączeniowej.

Związek chciałby również, aby wyznaczyć minimalną moc przyłączeniową na przestrzeni najbliższych lat, adekwatnie do obecnego i planowanego stanu elektromobilności w Polsce.

PAP, jk