Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Sławomir Dolecki 15.07.2021

Już niemal 27 tys. aut elektrycznych na naszych drogach. Coraz więcej jest także stacji ładowania

Po polskich drogach jeździ niemal 27 tys. aut elektrycznych - wynika z najnowszego "licznika elektromobilności". Przez pierwsze pół roku ich liczba zwiększyła się o 8,2 tys. sztuk, tj. o 150 proc. w porównaniu do analogicznego okresu 2020 r.

Według licznika na koniec czerwca tego roku po polskich drogach jeździło 26 tys. 985 elektrycznych samochodów osobowych, z których 49 proc. stanowiły pojazdy w pełni elektryczne (BEV), a pozostałe 51 proc. - hybrydy typu plug-in (PHEV).

Park elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych liczył 1001 sztuk. W dalszym ciągu rośnie też flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która na koniec czerwca składała się z ponad 10,5 tys. pojazdów.

shutt samochód elektryczny 1200.jpg
Rusza program "Mój elektryk". Można wnioskować o dopłatę do zakupu auta elektrycznego

KE proponuje nowe cele emisyjne

Pod koniec ubiegłego miesiąca liczba autobusów elektrycznych w Polsce wzrosła do 532 aut. W pół roku 2021 flota elektrobusów powiększyła się o 100 zeroemisyjnych pojazdów. W porównaniu z analogicznym okresem 2020 r., kiedy zarejestrowano 67 takich autobusów, oznacza to wzrost o 49 proc.

Z raportu wynika, że wraz ze wzrostem liczby pojazdów z napędem elektrycznym rozwija się również infrastruktura ładowania. Pod koniec czerwca w Polsce funkcjonowało 1.521 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych (2.964 punkty). 33 proc. z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 67 proc. - wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. W czerwcu uruchomiono 23 nowe, ogólnodostępne stacje ładowania (33 punkty).

Jak podkreślił prezes PZPM Jakub Faryś, 14 lipca Komisja Europejska w ramach pakietu "Fit for 55" zaproponowała nowe cele emisyjne dla samochodów do roku 2030 i 2035. Do roku 2030 - w przypadku samochodów osobowych - emisja CO2 ma spaść o 55 proc., a w przypadku samochodów dostawczych - o 50 proc. w porównaniu do roku 2021.

- Oznacza to wzrost wartości redukcji o ponad 50 proc. w przypadku osobowych i niemal 70 proc. dla samochodów dostawczych w stosunku do celu wyznaczonego zaledwie 3 lata temu - zauważył Jakub Faryś.

Jak ocenił, to bardzo ambitny cel, który przekłada się na bardzo znaczące ograniczenie liczby samochodów z silnikami spalinowymi na drogach.

To tylko propozycja Komisji

W roku 2035 redukcja emisji ma wynieść 100 proc.

- Jednak aby te ambitne cele zostały spełnione w ciągu najbliższych 10 lat, musi powstać w Europie sieć ładowania i tankowania wodorem, która odpowie na zapotrzebowanie użytkowników samochodów elektrycznych i wodorowych. Bez niej nie ma szans na zachowanie mobilności na dzisiejszym poziomie - wyjaśnił prezes PZPM.

Jak zaznaczył, na tym etapie jest to tylko propozycja Komisji Europejskiej, która musi jeszcze zostać uzgodniona w tzw. trilogu z udziałem Parlamentu Europejskiego i krajów członkowskich. Dopiero wtedy poznamy ostatecznie przyjęte rozwiązanie.

Elektryfikacja ciężkiego transportu drogowego

Z kolei według dyrektora zarządzającego PSPA Macieja Mazura o elektromobilności mówi się często wyłącznie w kontekście samochodów osobowych, pomijając pojazdy użytkowe, które w znacznym stopniu przyczyniają się do zanieczyszczenia powietrza w polskich miastach.

- Na pierwsze 1000 samochodów użytkowych z napędem elektrycznym musieliśmy czekać aż do połowy 2021 r. Według naszych prognoz kolejny 1000 pojawi się na polskich drogach maksymalnie do końca 2023 r. Wsparcie finansowe musi jednak iść w parze z logicznymi działaniami na szczeblu legislacyjnym, w tym m.in. umożliwieniem kierowcom z prawem jazdy kategorii B poruszania się elektrycznymi dostawczakami o maksymalnej masie do 4,25 t - uważa Maciej Mazur.

Jak zaznaczył, taką opcję przewidują regulacje unijne. Dodał również, że dalszym krokiem powinno być wdrażanie rozwiązań pozwalających na elektryfikację ciężkiego transportu drogowego, przede wszystkim budowa dedykowanej infrastruktury ładowania wysokiej mocy.

PR24.pl, PAP, DoS