Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Sławomir Dolecki 30.07.2021

"Głównie efekt wyższych cen żywności". GUS podał nowe dane dot. inflacji

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu wzrosły o 5 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,4 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny. W opinii ekspertów PIE przez cały III kwartał inflacja będzie utrzymywać się na podobnym poziomie jak w lipcu.

Główny Urząd Statystyczny opublikował wstępny szacunek inflacji w lipcu. Wynika z niego, że inflacja wzrosła do 5 proc. rdr z 4,4 proc. w czerwcu. W porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,4 proc.

gospodarka pkb wykresy 1200 glow-1Glow ImagesEast News.jpg
Dobre prognozy dla polskiej gospodarki: w tym roku PKB wzrośnie o 5 procent

Ekonomiści ankietowani przez PAP Biznes szacowali, że ceny towarów i usług w lipcu wzrosną rdr o 4,7 proc., a mdm - o 0,1 proc.

W 2022 r. podwójny impuls fiskalny

"To głównie efekt wyższych cen żywności - tempo wzrostu cen w tej grupie przyśpieszyło z 2 proc. do 3,1 proc. rdr, co podniosło łączny wskaźnik o 0,3 pkt. Również dynamika cen paliw była wyższa niż w czerwcu - to efekt zmian cen ropy na rynkach globalnych" - napisał Polski Instytut Ekonomiczny.

Według szacunków PIE inflacja bazowa w lipcu wzrosła do 3,6 proc. licząc rok do roku.

"Spodziewamy się, że przez cały III kwartał inflacja będzie utrzymywać się na podobnym poziomie. Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził podwyżkę cen gazu dla gospodarstw domowych - szacujemy, że decyzja podniesie CPI o około 0,15 pkt. Mocniej rosnąć będą też ceny żywności. Równocześnie dynamika cen paliw będzie spowalniać" - napisano w komentarzu PIE.

Z kolei według szacunków ING, w lipcu inflacja bazowa liczona w ujęciu miesiąc do miesiąca przyspieszyła do 0,4 proc. z 0 proc. w czerwcu. Bank ocenia, że kolejne miesiące przyniosą utrzymanie podwyższonej inflacji bazowej. ING od przełomu 2021 i 2022 r. spodziewa się uruchomienia większej presji popytowej. Jej przyczyny to ożywienie gospodarcze po pandemii oraz od 2022 r. podwójny impuls fiskalny - z Programu Odbudowy i tzw. Polskiego Ładu.

Dane GUS mocno zmieniają prognozy

Analitycy Banku Pekao w komentarzu do danych GUS o inflacji w lipcu podkreślili, że są trzy główne powody wzrostu inflacji względem czerwca.

"To żywność, paliwa i nośniki energii. Największy wpływ na wzrost inflacji miały ceny żywności i napojów bezalkoholowych (ok. 0,3 pkt proc.). Ponadto lipiec przyniósł przyspieszenie wzrostu cen nośników energii w ujęciu rdr. Przed rokiem mieliśmy obniżkę cen gazu, podczas gdy w tym roku ceny tego paliwa nie uległy zmianie. W ujęciu miesięcznym ponownie zdrożały paliwa (o 4,4 proc.), a roczna dynamika wzrosła w lipcu do 30 proc. rdr." - napisano.

Według ekspertów Pekao, dane GUS mocno zmieniają prognozy co do przebiegu inflacji w całym roku.

"Jeszcze dwa miesiące temu wydawało się, że majowy odczyt inflacji CPI (4,7 proc. rdr), to lokalny szczyt. W szczególności oczekiwaliśmy, że ceny paliw ustabilizują się, co przy rosnącej bazie odniesienia z 2020 r. ograniczy wkład cen paliw do rocznego wzrostu CPI. Tymczasem ostatnie tygodnie przyniosły wzrosty cen benzyn i oleju napędowego na stacjach benzynowych. Tym samym drożejące paliwa podsycają płomień inflacji" - czytamy w komentarzu.

"Inflacja pozostanie w najbliższych miesiącach w okolicach 5 proc. rdr i na takim poziomie możemy zakończyć 2021 r. W 2022 r. inflacja będzie oscylować wokół 4 proc. - podsumowali ekonomiści banku.

Wynagrodzenia rosną dwa razy szybciej

Premier Mateusz Morawiecki, odpowiadając na pytanie o to, czy inflacja będzie dalej rosła, podkreślił, że jest to kwestia, która niepokoi zarówno rząd, jak i Radę Polityki Pieniężnej.

- To kwestia należąca jednak do banku centralnego, który na pewno działa tak, jak działać powinien - powiedział.

Podkreślił, że inflacja jest kwestią, którą należy odnosić do wzrostu wynagrodzeń.

- Kiedy wynagrodzenia rosną dwa razy szybciej niż inflacja, oznacza to, że za zarabianą kwotę możemy kupić dwa razy więcej - tłumaczył.

Szef rządu przytoczył dane z dwóch okresów. Według premiera w 2021 r. "kiedy inflacja oscyluje powyżej 4 proc. i jest niepokojąca, wynagrodzenia wzrosły o 9,1 proc.", a w 2012 r. "kiedy inflacja wynosiła 2,8 proc., wzrost wynagrodzeń notowany był na poziomie 2,7 proc.".

Jak podkreślił premier, pomimo przyrostu inflacji obecnie Polacy mogą nabyć więcej artykułów.

Dodatnie saldo eksportu - 47,2 mld zł

Główny Urząd Statystyczny podał także, że wartość eksportu w cenach bieżących w 2020 r. wyniosła 1062,5 mld zł, a importu - 1015,4 mld zł, dodatnie saldo było na poziomie 47,2 mld zł. Jak przypomniał GUS, w 2019 r. saldo wynosiło 5,1 mld zł, a w porównaniu z tym rokiem eksport w 2020 r. wzrósł o 3,8 proc., natomiast import spadł o 0,3 proc.

Najważniejszym partnerem handlowym Polski w 2020 r., zarówno w imporcie, jak i eksporcie były Niemcy. Udział Niemiec w eksporcie wzrósł o 1,3 pkt proc. i wyniósł 29 proc. W imporcie się nie zmienił, zostając na poziomie 21,9 proc.

Eksport do Niemiec wyniósł 307,7 mld zł, na drugim miejscu znalazły się Czechy z 62,3 mld zł, trzecia była Wielka Brytania - 60,7 mld zł, a czwarta - Francja z wynikiem 59,5 mld zł.

Wartość importu z Niemiec przekroczyła 222 mld zł, na drugim miejscu znalazły się Chiny z 146,6 mld zł, na kolejnych: Włochy - 52,2 mld zł i Rosja - 45,1 mld zł.

Największą grupą towarów, zarówno w imporcie, jak i eksporcie są maszyny, urządzenia i sprzęt transportowy, z udziałami przekraczającymi 36 proc.

Największy wzrost eksportu zanotowano dla olejów, tłuszczów, wosków, dla napojów i tytoniu, dla chemii i produktów pokrewnych, oraz żywności i zwierząt.

W imporcie największe wzrosty zanotowano kolejno dla olejów, tłuszczów, wosków, dla napojów i tytoniu, dla grupy różnych wyrobów przemysłowych oraz dla żywności i zwierząt.

PR24.pl, PAP, DoS