Joanna Sobolewska-Pyz urodziła się w lipcu 1939 roku jako córka Haliny i Tadeusza Grynszpanów. W 1943 utraciła rodziców. Małą dziewczynkę uratował granatowy policjant, który z getta przeniósł ją na aryjską stronę miasta. Zamieszkała u nauczycielki swojej matki Wandy Niczowej.
– Pani Niczowa mówiła mi, że byłam mocno zawszona. Do mojego ubranka przypięta była karteczka z jej adresem. Dlatego to do niej przyniósł mnie ten granatowy policjant. To ona opowiedziała mi o dziadkach i rodzicach – wspominała rozmówczyni Polskiego Radia 24.
![](//static.prsa.pl/92502501-0f3a-4ab1-b8ba-9067124cd5b4.file)
Następnie Joanna Sobolewska-Pyz trafiła pod opiekę Anastazji i Waleriana Sobolewskich, którzy postanowili ją adoptować. Jak powiedziała, Wanda Niczowa miała już pod swoją opieką żydowską dziewczynkę i obawiała się zajmować kolejną. Dlatego oddała panią Joannę innej rodzinie.
– Państwo Sobolewscy bardzo chcieli mieć dziecko, ale niestety nie mogli doczekać się własnego potomstwa. Wiedzieli, że z powodu wojny jest mnóstwo małych sierot. Z tego względu chodzili na dworce i stacje kolejowe, gdzie przyjeżdżały dzieci z Zamojszczyzny, które wywożono do Niemiec, ale nie udało im się wziąć stamtąd żadnego z nich. Poprzez znajomą dowiedzieli się, że u pani Niczowej wychowuje się mała dziewczynka. Tym sposobem trafiłam do państwa Sobolewskich – powiedziała.
Joanna Sobolewska-Pyz przez całe nastoletnie życie nie wiedziała, że jest Żydówką. Dopiero przed maturą, dowiedziała się prawdy. W latach 60. poznała imiona swoich żydowskich rodziców, dzieje swojej rodziny i odszukała krewnych w Izraelu.
Więcej Historii w Polskim Radiu 24
Polskie Radio 24/db
____________________
Data emisji: 11.02.2018
Godzina emisji: 20:07