Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 08.12.2013

Program MDM zmusi deweloperów do obniżenia cen mieszkań

Deweloperzy spuszczą z tonu, limity w programie Mieszkanie dla Młodych wpłyną na obniżkę cen mieszkań na polskim rynku - mówi Piotr Styczeń, były wiceminister Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, w rozmowie z Haliną Lichocką.
Program MDM zmusi deweloperów do obniżenia cen mieszkań glowimages.com
Posłuchaj
  • Rozm. z Piotrem Styczniem b.wiceministrem transportu- budown- i gosp. morskiej. /Halina Lichocka/
Czytaj także

- Ma Pan trochę więcej czasu, więc skwapliwie z tego skorzystałam, żeby mógł Pan z pewnym może dystansem, ale z ogromną wiedzą, powiedzieć  nam o tym, co nas czeka w budownictwie mieszkaniowym. Zacznijmy może od tego, jakie mamy potrzeby? Ilu mieszkań brakuje obecnie w Polsce, bo szacunki są bardzo różne?

PS - Rzeczywiście szacunki są bardzo różne. My zrobiliśmy analizę tych szacunków i potrzeb w oparciu o ostatnie dane GUS-u : o liczbę gospodarstw domowych i liczbę lokali mieszkalnych w Polsce i okazało się, że do bezpośredniego zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych brakuje nam 700 tysięcy lokali mieszkalnych na tzw. rynku mieszkaniowym szeroko rozumianym.

Myślę, że do tego należy dorzucić około 80-100 tysięcy lokali zaspokajających potrzeby najuboższych i jeszcze nieoszacowaną liczbę lokali, o których ewentualnie już należałoby myśleć, mających powstać po wyburzeniu zasobów, które już powoli nie nadają się do użytkowania.

- Mówiąc o tych mieszkaniach dla najuboższych ma Pan na myśli mieszkania czynszowe, komunalne?

PS -  Czynszowe, ale te związane z działalnością gmin, tam gdzie potrzeby socjalne, gdzie czynsz socjalny, czyli 50% stawki bazowej, mógłby być stosowany przez  określony czas wobec tych osób, które nie mają po prostu środków na utrzymanie mieszkania.

- To są oficjalne szacunki, natomiast eksperci mówią, że w Polsce brakuje około 2 mln 400 tysięcy mieszkań i do tego,  dochodzi jeszcze z 1,5 mln mieszkań, które trzeba by gruntownie wyremontować?

PS - Ja sądzę, że to są szacunki przesadzone. Bardzo powoli zdobywamy liczbę mieszkań, która powinna być obecna na rynku, ale bez wywoływania kryzysowych zjawisk nadpodaży w określonych okresach, ale także takiego zdecydowanego braku. Sądzę, że próbę, którą próbowaliśmy wdrożyć, czyli zmianę ustroju najmu lokali mieszkalnych, w pewnej części zrealizowaną, poprzez najem okazjonalny dla osób fizycznych i podmiotów gospodarczych, należy traktować jako zwiększenie dostępności do zasobu mieszkaniowego.

- Czyli nie trzeba od razu kupować tego mieszkania?

PS - Po pierwsze nie trzeba kupować, po drugie należy zauważyć, że część lokali w ogóle jest nieobecna na rynku, ponieważ właściciele boją się skierować te lokale na rynek. Koszt ich utrzymania jest niewysoki, starają się sprostać płatnościom związanym z posiadaniem takiego lokalu, ale ostatecznie ten lokal nie jest zajmowany przez osobę czy rodzinę potrzebującą.

- Spójrzmy teraz na to, co rząd robi aby zwiększyć tę dostępność mieszkań, zwłaszcza ludzi młodych, którzy nie dysponują oszczędnościami i nie za dużo zarabiają, czyli nie stać ich na zbyt wysokie raty kredytu mieszkaniowego. Jak się sprawdził program "Rodzina na Swoim"?

PS - To był program, który działał na rynku mieszkaniowym i rozpoczął działania w momencie, w którym mieliśmy wzrost gospodarczy, kiedy dostępność do kredytów była bardzo wysoka, kiedy był problem tylko ze spłatą tych kredytów, więc wtedy, przy otwartym budżecie, bo każdy kto przystąpił do programu miał gwarantowaną dopłatę z budżetu Państwa, zaproponowaliśmy dopłatę do odsetek przez 8 lat.

To spowodowało radykalną zmianę wysokości raty w dół i w tym momencie taka rodzina, czy taka osoba korzystająca z programu "Rodzina na swoim" była prawdziwym beneficjentem pomocy publicznej, mogąc przygotować się po 8 latach na normalną spłatę.

Działaniem tego programu objętych zostało192 tysiące lokali mieszkalnych, właściwie zdarzeń kredytowych, w tym 10 i pół tysiąca w roku 2013, czyli właściwie rzecz biorąc do 2021 roku budżet Państwa będzie dopłacał do spłaty odsetek wszystkim beneficjentom programu.

Jednak ten program był realizowany po pierwsze, w warunkach kiedy kredyty były bardzo dostępne, , ale po drugie, także dość niebezpiecznych dla budżetu Państwa. Musimy szacować wydatki, móc je planować w skali jednego roku, czyli roku budżetowego,  dlatego zamieniamy ten program na nowy program na Mieszkanie dla Młodych.

- Czy planowane teraz wydatki Państwa na wsparcie kupna mieszkania w programie MDM czyli będzie mniej kosztowne dla budżetu?

PS - Po pierwsze, będzie bardziej planowe, to jest podstawa:  600 mln złotych w roku 2014 i kolejno 700 mln i tak dalej, ale wszystkie te wydatki są zaplanowane, limitowane, ogłaszane co do zakończenia działania programu w związku z wyczerpaniem kwoty w danym roku przez Bank Gospodarstwa Krajowego.

- Czyli w każdym roku musi się zmieścić określona liczba beneficjentów?

PS - Taką zasadę wkomponowaliśmy w ustawę i z taką zasadą ona wchodzi na rynek.

- I zamiast odsetek będziecie teraz dopłacać do wkładu własnego?

PS - Do wkładu własnego beneficjenta.

- Ta inicjatywa  akurat  jakby wychodzi naprzeciw podwyższeniu wymagań kredytowych, które wejdą 1 stycznia, bo nowa rekomendacja S Komisji Nadzoru Finansowego wprowadza taki wymóg posiadania wkładu własnego?

PS - Tworząc program mieszkaniowych nie możemy mówić tylko o tym, że dajemy możliwość zasiedlenia lokalu mieszkalnego poprzez prawo własności dla konkretnego beneficjenta. Musimy mówić także o działaniach systemowych i właściwie ten program wpisuje się w oczekiwania Komisji Nadzoru Finansowego.

- Czy celem tego programu jest głównie pomoc młodym, czy też pomoc deweloperom, bo ten program jest skierowany do nabywców mieszkań na rynku pierwotnym?

PS - Myślę, że deweloperom pomagać nie trzeba. W warunkach gospodarki rynkowej powinni być odporni na pewne zjawiska, ale z drugiej strony chcemy tym programem zachęcić rynek inwestycyjny do utrzymania tej liczby podaży lokali mieszkalnych, która miała miejsce dotychczas. Przypomnę, że Polska wydźwignęła się na liczbę 130-60 tysięcy rocznie oddawanych lokali mieszkalnych. W zeszłym roku 152 tysięcy, w tym roku zbliżamy się do 150 tysięcy.

To są dobre wyniki w warunkach  tej gospodarki, która dziś osiąga do 2% wzrostu PKB, a z drugiej strony, dobry z punktu widzenia zachowania mocy produkcyjnej na placach budów.

- A jednak ten program dyskryminuje w pewnym sensie mieszkańców mniejszych miejscowości, gdzie deweloperzy po prostu nie chcą budować mieszkań, obawiając się, że nie będzie tam klientów na te mieszkania?

PS-  Ale także w tych miejscowościach nie mamy akcji kredytowych. Za niskie płace, brak miejsc  pracy, powoduje, że osoby młode, do 35-roku życia, aktywne, wykształcone przechodzą do ośrodków, gdzie jest praca.Tam też są kredyty, ale my tym programem uruchamiamy takie małe inwestycje, pokazujemy, że i domek jednorodzinny i  suma takich domków jednorodzinnych wybudowana w danej miejscowości może spotkać się z akceptacją rynku. Wprowadzenie rynku wtórnego powodowałoby naturalną konkurencję, wypierającą przede wszystkim akcję inwestycyjną, potencjalną akcję inwestycyjną.

- Ale mieszkania to przecież nie tylko sama budowa? To także meble, sprzęt, sprzęt AGD i gdyby ludzie korzystając z dopłaty Państwa kupowali mieszkania także na wtórnym rynku, to musieliby je wyremontować, generalnie umeblować, to by też pomogło gospodarce, gdyby patrzeć z punktu widzenia korzyści dla całej gospodarki?

PS - Nie ma badań potwierdzających, że akurat takie zjawisko ma silny związek z kupnem lokalu. Zauważamy z kolei, że na rynku jest ogromna liczba lokali na rynku wtórnym, które już spotkały się z dotacją z budżetu Państwa w swojej historii. Zapraszamy ten rynek nie do programu finansowanego z budżetu Państwa, ale do obniżenia cen.

Proszę zobaczyć duża ulga budowlana, stare kredyty mieszkaniowe, ulga na wynajem, nawet "Rodzina na Swoim" przecież wejdzie też na rynek wtórny lada dzień, to można powiedzieć są programy, które już skorzystały z dotacji z budżetu Państwa. Powtórna dotacja chyba byłaby nadużyciem.

- Czyli  dzięki tym limitom cenowym, które również towarzyszą programowi Mieszkanie dla Młodych, liczycie na to, że deweloperzy spuszczą z tonu, obniżą ceny mieszkań?

PS -  Rok 2012 pokazał, że wskaźnik 1.0 mniejszy o 10% niż ten, który jest w MDM -ie spowodował ciśnienie na rynek inwestycyjny i obniżenie cen, dlatego że bardzo dużo lokali spotkało się w tym 2012 roku z rynku pierwotnego z możliwością zakupu przez uczestników programu.

- No zobaczymy jak to będzie po roku 2014?

PS - Będę obserwował to z dużym zainteresowaniem.

Rozmawiała Halina Lichocka