Zawodnik z Zębu pod względem zarobków w tym sezonie o 450 franków wyprzedza Austriaka Gregora Schlierenzauera oraz o 2500 Japończyka Taku Takeuchiego.
Piotr Żyła zajmuje 13. pozycję w tym zestawieniu, a z tytułu premii FIS w tym sezonie zarobił 20 tys. franków, co daje około 68 tys. złotych.
Kamil Stoch chce iść drogą Adama Małysza >>>
Kamil Stoch, będący od początku sezonu czołową postacią polskiej kadry, w sobotę objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a w niedzielę umocnił się na pozycji lidera.
- Oczywiście bardzo się cieszę ze zwycięstwa i faktu, że po raz pierwszy w karierze założyłem żółty plastron lidera PŚ. Jestem dumny z tego, że mogę kontynuować to, co zaczął Adam Małysz. Był on jednym z najlepszych skoczków narciarskich świata - powiedział Stoch po zakończeniu niedzielnego konkursu, cytowany na stronie FIS.
Jan Ziobro, który w weekend w szwajcarskim Engelbergu wygrał jeden z konkursów, a w drugim był trzeci, "wyskakał" 18 900 franków, czyli ok. 64 tys. złotych. W zestawieniu jest 15., a dwie pozycje niżej został sklasyfikowany Maciej Kot - 16 700 franków (ok. 57 tys. złotych).
Kolejną okazję do poprawienia stanu konta będzie Turniej Czterech Skoczni. Pierwsze zawody zaplanowano na 29 grudnia w niemieckim Oberstdorfie.
- Nie chcę się "nakręcać", atmosfera już jest gorąca i nie chcę dokładać do ognia. Jest jeszcze trochę do poprawy i wiem, że mam swoje rezerwy, mogę się cały czas rozwijać - powiedział Stoch po konkursie w Engelbergu. Wygląda na to, że w Turnieju Czterech Skoczni możemy spodziewać się bardzo dobrych skoków Polaka.
Źródło: Orange sport/x-news
ps