Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Słójkowski 05.01.2014

Rajd Dakar 2014: Adam Małysz - takich tłumów jeszcze nie widziałem

Adam Małysz podkreślił, że nie widział takiego tłumu kibiców, jaki teraz towarzyszy uczestnikom Rajdu Dakar. W niedzielę o świcie jako pierwsi rywalizację w argentyńskim Rosario rozpoczęli motocykliści i quadowcy. Po nich wystartują auta i ciężarówki.
Adam Małysz i pilot Rafał Marton przed startem Rajdu Dakar 2014Adam Małysz i pilot Rafał Marton przed startem Rajdu Dakar 2014PAP/Klaudia Podkalicka

W sobotę wieczorem w samym centrum liczącego ponad milion mieszkańców miasta w prowincji Santa Fe, którego patronką jest Matka Boża Różańcowa, miejsca urodzenia m.in. słynnego Ernesto "Che" Guevary, ks. Stefana Moszoro-Dąbrowskiego, znanych piłkarzy Maxi Rodrigueza, Lionela Messiego i Angela Di Marii, odbyła się prezentacja wszystkich 740 uczestników 36. Dakar Rally.

Do Rosario powróciły upały, ale nie przeszkodziły one tysiącom kibiców przybyć nad rzekę Paranę, gdzie zlokalizowano rampę startową tegorocznego Dakaru. Kiedy po ostatniej, niemal dwugodzinnej odprawie wszyscy kierowcy ruszyli po swoje pojazdy, miasto już było zablokowane przez gigantyczne korki. Tłumy widzów tłoczących się przy barierkach potwierdziły, jak wielkim zainteresowaniem cieszy się w Argentynie najtrudniejszy rajd terenowy świata.

Piotr
Piotr Beaupre i Jacek Lisicki na rampie

- Rampa jak rampa - znamy to doskonale. Na pewno jedno, co odróżniło tę prezentację od innych i mocno nam się zapisało w pamięci to kibice, którzy na długo przed uroczystością przychodzili tysiącami czy dziesiątkami tysięcy, aby być świadkami oficjalnej inauguracji rajdu. Pół miasta zostało sparaliżowane, utworzyły się gigantyczne korki, a my poczuliśmy już ducha wielkiej sportowej imprezy - powiedział kierowca Orlen Team Małysz, który rok temu zajął 15. miejsce.

Zobacz trasę Rajdu Dakar>>>
Medalista olimpijski i mistrzostw świata w skokach narciarskich dodał, że słychać pogłoski o blokowaniu trasy, ale dotyczy to raczej Boliwii, do której wjeżdżają tylko motocykle i quady.
- Podobno Indianie nie do końca chcą zaakceptować taki przebieg trasy. Mamy nadzieję, że wszystko jednak będzie bez zakłóceń. My, ekipy z samochodów powinniśmy przejechać normalnie. Póki co skupiamy się na przygotowaniu do pierwszego etapu.
Wcześniej odbyły się okryte złą sławą i wywołujące zdenerwowanie wszystkich zawodników "odbiory". Wspomniał o nich zamieszkały w Białymstoku kierowca Tatry teamu Lotto Jarosław Kazberuk, który po raz siódmy startuje w Rajdzie Dakar.
- Cała zabawa podzielona była na dwie części: odbiory administracyjne i odbiory techniczne. Na początku było do zaliczenia kilkanaście stanowisk. Na każdym z nich musimy otrzymać pieczątkę, która weryfikuje nasze przygotowanie do imprezy. Trochę, jak bieg na orientację. Przy jednym stoliku sprawdzali, czy opłaciliśmy wpisowe, przy kolejnym, czy posiadamy licencję, prawo jazdy, pokwitowanie opłaty za wypożyczenie sprzętu, sprawdzenie zdjęcia w bazie danych, okazanie badań lekarskich i pozostawienia kontaktu w nagłych przypadkach, potwierdzenie kursu z obsługi GPS-a oraz Sentinela, urządzenia bezpieczeństwa.
- To wszystko trwało, bo wokół był tłum ludzi próbujący zdobyć te same pieczątki i wcale nie ustawiał się karnie w rządku i nie zaliczał punktów po kolei. Każdy szukał stanowiska z najkrótszą kolejką. Co chwilę gdzieś coś trzeba było zostawić, a potem odebrać. Papiery jak wiadomo lubią się gubić i mieszać. Zawsze jest też coś, co należy poprawić, wyjaśnić, dopisać. Na koniec całej tej zabawy, kiedy już jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami karty pełnej pieczątek otrzymujemy opaskę zawodnika z chipem, która jest zapinana na naszej ręce na cały czas trwania rajdu.

Tatra
Tatra Jarosława Kazberuka i Macieja Martona
Pierwsi na trasę pierwszego etapu z Rosario do San Luis wyruszyli o 8.20 polskiego czasu (4.20 miejscowego) motocykliści. Wśród 175 jest warszawiak Jakub Przygoński (Orlen Team). Godzinę po nim wystartuje zdobywca Pucharu Świata FIM w rajdach terenowych w kategorii quadów, kapitan Poland National Team Rafał Sonik. Krakowianin będzie miał 40 rywali.
O godzinie 10.20 do rywalizacji przystąpi 160 załóg samochodów terenowych w tym sześć polskich i na koniec o 12.50 startować zacznie 70 ciężarówek, wśród których są dwie w barwach biało-czerwonych.
Długość trasy dojazdowej dla wszystkich uczestników wynosi 405 km, odcinek specjalny ma 180 km (różnica wzniesień 1800 m), a potem jeszcze 224 km na biwak do San Luis.
W 2012 roku wraz z Holendrem Gerardem de Rooyem i Belgiem Tomem Colsoulem jako pierwszy Polak stanął na najwyższym stopniu podium Rajdu Dakar. Podczas fety po ostatnim etapie, jadąc w paradzie ciężarówek, trzymał w rękach rozpostartą, biało-czerwoną flagę.

- To było coś wspaniałego. Chciałbym taką euforię przeżyć jeszcze raz - podkreślił.

Źródło: /Foto Olimpik/x-news

ps