Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 22.02.2014

Ekstraklasa: Widzew Łódź - Piast Gliwice. Remis po kuriozalnych golach

Po porażce 0:1 z Podbeskidziem w Bielsku-Białej piłkarze Widzewa liczyli na komplet punktów w meczu z Piastem na własnym stadionie. Musieli jednak zadowolić się remisem, który uratowali trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry.
Fragment meczu Widzew Łódź - Piast GliwiceFragment meczu Widzew Łódź - Piast Gliwice PAP/Grzegorz Michałowski

- Będziemy czerpać radość z gry i pokażemy styl, nad którym pracowaliśmy przez sześć tygodni - zapowiadał przed meczem z Piastem trener Widzewa Artur Skowronek.

W pierwszej połowie u jego zawodników nie było jednak widać radości z gry. Zespół z al. Piłsudskiego sprawiał wrażenie grupy przypadkowo zebranych ludzi, których zmuszono do wyjścia na boisko. Widzewiacy snuli się po murawie i prześcigali się w liczbie popełnianych błędów. Nie stworzyli też żadnej groźnej sytuacji.

Piast również nie forsował tempa, ale na tle Widzewa prezentował się jako zespół, który bramce rywala potrafi zagrozić zarówno z gry, jak i po stałym fragmencie. Podopieczni Marcina Brosza nie mieli jednak dobrze wyregulowanych celowników i po ich strzałach piłka mijała bramkę lub padała łupem Patryka Wolańskiego.

Po zmianie stron gospodarze tylko przez kilkadziesiąt sekund grali w pełnym składzie. Tuż po wznowieniu, Marek Wasiluk w środkowej strefie boiska nieprzepisowo zatrzymał mijającego go Łukasza Hanzela, za co został ukarany drugą w tym meczu żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką.

Grając w przewadze gliwiczanie początkowo starali się długo rozgrywać piłkę i długimi momentami zamykali gospodarzy na ich połowie. Z upływem czasu akcje Piasta stawały się jednak coraz bardziej nerwowe i chaotyczne, dzięki czemu Widzew wyprowadził kilka kontrataków. W 81. minucie gospodarze popełnili jednak błąd, który kosztował ich stratę gola. Marcin Kaczmarek we własnym polu karnym odbił piłkę pod nogi Bartosza Szeligi, którzy skorzystał z prezentu i pokonał Wolańskiego.

Pomocnik Widzewa zrehabilitował się sześć minut później. Po jego uderzeniu piłka trafiła wprawdzie w poprzeczkę, ale później odbiła się jeszcze od pleców golkipera Piasta Jakuba Szumskiego i wpadła do siatki. Więcej okazji bramkowych w tym spotkaniu już nie było.

Po meczu powiedzieli:

Marcin Brosz (trener Piasta): "Zakładaliśmy, że będzie to bardzo trudne spotkanie. Był to mecz obarczony bardzo dużą dawką emocji, w którym Widzew postawił nam ciężkie warunki. Wiele radości sprawiła nam bramka zdobyta przez naszego młodego zawodnika. Ciężko pracowaliśmy na to trafienie, dlatego też tak dużo smutku dostarczył gol, którego straciliśmy kilka minut później".

Artur Skowronek (trener Widzewa): "Oczywiście chcieliśmy dzisiaj zrobić wszystko, by zdobyć pełną pulę i zmniejszyć dystans do wyprzedzających nas drużyn. Niestety, udało się skrócić ten dystans do Podbeskidzia tylko do pięciu pkt. Okoliczności jego zdobycia sprawiają jednak, że jest to bardzo ważny punkt, który może mieć kluczowe znaczenie w walce o utrzymanie. Dla mnie i dla mojego zespołu jest to też punkt bardzo ważny mentalnie. Widać, że zespół może pójść w tym kierunku, w którym byśmy chcieli. Po ciosie, jaki dostaliśmy, niejeden zespół by się nie podniósł. Mój dał radę to zrobić, co jest dobrym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami".

Widzew Łódź - Piast Gliwice 1:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Bartosz Szeliga (81), 1:1 Jakub Szumski (87-samobójcza).

Żółte kartki - Widzew Łódź: Mateusz Cetnarski, Marek Wasiluk, Patryk Stępiński, Aleksejs Visniakovs, Patryk Mikita. Piast Gliwice: Radosław Murawski, Mateusz Matras, Tomasz Podgórski, Jan Polak.

Czerwona kartka za drugą żółtą - Widzew Łódź: Marek Wasiluk (46).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 5 500.

Widzew Łódź: Patryk Wolański - Patryk Stępiński, Krystian Nowak, Marek Wasiluk, Marcin Kikut - Xhevdet Gela (46. Aleksejs Visniakovs), Piotr Mroziński, Mateusz Cetnarski, Veljko Batrovic (46. Mariusz Rybicki), Marcin Kaczmarek - Patryk Mikita.

Piast Gliwice: Jakub Szumski - Mateusz Matras, Kornel Osyra, Jan Polak, Adrian Klepczyński - Matej Izvolt (56. Rabiola), Radosław Murawski (67. Gerard Badia), Victor Nikiema, Łukasz Hanzel, Tomasz Podgórski - Ruben Jurado (74. Bartosz Szeliga).

mr