Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
migrator migrator 24.06.2010

Francuzi wrócili do kraju... w policyjnej eskorcie

Aby w czwartek uniknąć zamieszek na lotnisku, ekipa Trójkolorowych została odizolowana od kibiców i dziennikarzy. Niektórzy z członków ekipy opuścili port tylnym wyjściem.

Po 15-godzinnym locie w czwartkowe południe z mistrzostw świata w Południowej Afryce do Francji wróciła piłkarska reprezentacja Trójkolorowych. Na lotnisku w Bourget (ok. 20 km od Paryża), w obawie przed reakcję kibiców, czekała na nią policyjna eskorta.

Francuzi zawiedli w mundialu, odpadając już po rozgrywkach grupowych. W pierwszym występie bezbramkowo zremisowali z Urugwajem, a potem przegrali z Meksykiem 0:2 i gospodarzami turnieju 1:2.

Nie obyło się bez skandalu w kadrze wicemistrzów świata. W przerwie spotkania z Meksykanami Nicolas Anelka zwymyślał selekcjonera Raymonda Domenecha, a za karę zawodnik Chelsea został odesłany do domu (w Londynie wylądował w sobotę). Na znak solidarności z kolegą z zespołu piłkarze zbojkotowali jeden z treningów. Interweniowali politycy, na czele z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym.

Aby w czwartek uniknąć zamieszek na lotnisku, ekipa Trójkolorowych została odizolowana od kibiców i dziennikarzy. Niektórzy z członków ekipy opuścili port tylnym wyjściem.

Rzecznik reprezentacji Francois Manardo przyznał, że pomocnik Franck Ribery udał się samolotem wyczarterowanym przez Bayern Monachium do Niemiec na zaplanowaną na piątek operację pachwiny.

Według francuskich mediów, jeden z najbardziej doświadczonych graczy i jednocześnie kapitan Thierry Henry ma spotkać się w czwartek z Sarkozym.

dm