Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Paweł Klocek 08.03.2011

Jastrzębski Węgiel w Final Four LM!

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla awansowali do Final Four Ligi Mistrzów. Polski zespół przegrał w wyjeździe z Noliko Maaseik 0:3 (12:25, 16:25, 23:25), ale zwyciężył "złotym secie" 17:15.
Noliko Maaseik - Jastrzębski WęgielNoliko Maaseik - Jastrzębski Węgiel fot. PAP/EPA

Na losach pierwszego spotkania zaważyła dobra dyspozycja rezerwowych, co przyznał szkoleniowiec jastrzębian Lorenzo Bernardi. Grę "pociągnął" w Jastrzębiu zwłaszcza Słoweniec Mitja Gasparini. O jego silnej zagrywce pamiętali przed rewanżem rywale. Z kolei o roli zagrywki i przyjęcia w grze gości świadczył przebieg wtorkowego, przedpołudniowego treningu. Włoski trener praktycznie kazał się skupić swoim graczom tylko na tych dwóch elementach siatkarskiego rzemiosła.

Jastrzębianie nie chcieli pozwolić Belgom na doprowadzenie do "złotego seta", a gospodarze zdawali sobie sprawę z presji, jaka na nich ciąży.

- Pojedynek w Polsce był dla nas wielkim rozczarowaniem. Jeśli dziś zagramy tak samo, to do Włoch pojedzie zespół z Jastrzębia - przestrzegał przed meczem menedżer Noliko Theo Goyens. Belgowie zaprezentowali się zdecydowanie lepiej niż przed tygodniem, ale losów dwumeczu nie odwrócili.

Wszystkie bilety - w cenie 18 euro - zostały sprzedane kilka dni wcześniej i na widowni hali Lotto Dome w Maaseik zasiadł we wtorkowy wieczór komplet trzech tysięcy kibiców, którzy od początku nie żałowali gardeł i rąk, by wspierać swoich ulubieńców.

Słaby początek

Być może ten żywiołowy doping spowodował, że wicemistrzowie Polski zaczęli mecz bardzo nerwowo - przegrywali 1:5, gdy ich trener poprosił o przerwę. Niewiele jednak pomogła i po chwili gospodarze prowadzili 8:2, a przy wyniku 11:3 dla najlepszej drużyny belgijskiej Bernardi wziął drugi "czas".

Gospodarze byli lepsi pod każdym względem i bez problemu wygrali pierwszego seta, pozwalając przyjezdnym na zdobycie zaledwie 12 punktów.

W drugiej partii na trybunach trwał karnawał, a na parkiecie "egzekucja" jastrzębian. Potwierdziła się teza o znaczeniu zagrywki i przyjęcia. Lepiej przygotowani byli pod tym względem zawodnicy Noliko, którzy dołożyli jeszcze skuteczną obronę.

Wyrównana walka trwała w trzecim secie. Gospodarze zaczęli się mylić, a po polskiej stronie siatki przestał panować chaos. W efekcie przy stanie 16:17 o przerwę poprosił szkoleniowiec Noliko Vital Heynen. Kiedy było 22:23 sytuacja się powtórzyła. Po tych poradach jego siatkarze wygrali 25:23 i doprowadzili do "złotego seta".

Do "złotego seta"

W nim zaczęły się dopiero prawdziwe emocje. Mistrzowie Belgii sprawiali wrażenie zdenerwowanych, a goście z Polski spróbowali ataku środkiem, bloku i prowadzili 7:5. 9:6, 12:9. Niesieni "latynoskim" dopingiem gospodarze odrabiali straty (11:12, 12:13), by w końcu doprowadzić do remisu po 13, a po tej akcji Lorenzo Bernardi rwał włosy z głowy wściekły na arbitrów, którzy dostrzegli, że dotknęła palców blokujących jastrzębian.

Przy 15:14 dla Jastrzębskiego serwującemu Słowakowi Divisowi sędziowie odgwizdali błąd dotknięcia linii. Następne dwie akcje jednak należały do gości, a mecz skończył skutecznym atakiem Mitja Gasparini. Kibice nagrodzili siatkarzy oklaskami na stojąco.

Turniej finałowy zostanie rozegrany w dniach 26-27 marca w Bolzano. Gospodarzem będzie broniąca tytułu drużyna Trentino BetClic.

Wypowiedzi po meczu

Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Mówiłem moim zawodnikom przed spotkaniem, że to gospodarze powinni się znaleźć pod wielka presją. Tymczasem w pierwszych dwóch setach to my graliśmy potwornie zestresowani. W trzeciej partii - choć przegranej - zrozumiałem, że możemy liczyć na końcowy sukces. I tak się stało".
Lukas Divis (siatkarz Jastrzębskiego Węgla): "W Final Four zagramy na luzie, z takim uśmiechem, jaki mamy na twarzach teraz, tuż po tańcu zwycięstwa. Ale oczywiście postaramy się wygrać Ligę Mistrzów.

Zdzisław Grodecki (prezes Jastrzębkiego Węgla): To chyba największy sukces w historii klubu. Pierwsze dwa sety nie wyglądały dobrze w naszym wykonaniu, przegraliśmy też trzeciego, ale... to my jedziemy na Final Four. Wierzyłem w końcowy sukces. To był naprawdę trudny mecz, w którym gospodarzom wychodziło wszystko, a nam przez długi czas nic. Żadnej specjalnej premii za awans nie przewidzieliśmy.


Jastrzębski Węgiel - Noliko Maaseik 0:3 (12:25, 16:25, 23:25)

Noliko: Yannick van Harskamp, Dragan Radovic, Jelte Maan, Kevin Klinkenberg, Niels Klapwijk, Jo van Decraen, Bert Derkoningen (libero) oraz Mory Sidibe, Andre Luiz Eloi, Dennis Deroey

Jastrzębski Węgiel: Grzegorz Łomacz, Lukas Divis, Igor Yudin, Łukasz Polański, Bartosz Gawryszewski, Benjamin Hardy, Paweł Rusek (libero) oraz Mateusz Przybyła, Marcin Wika, Mitja Gasparini, Maciej Pawliński, Grzegorz Pająk.

Sędziowali: Johannes van der Velden (Holandia), Zdravko Hranic (Chorwacja)

Wyniki rewanżowych meczów drugiej rundy play off:

wtorek, 8 marca

Noliko Maaseik - Jastrzębski Wegiel
3:0 (25:12, 25:16, 25:23), "złoty set" 15:17
pierwszy mecz - 2:3; awans - Jastrzębski Węgiel

środa, 9 marca
Zenit Kazań - PGE Skra Bełchatów (3:2)

czwartek, 10 marca
Dynamo Moskwa - Lannutti Cuneo (3:1)

Program Final Four:

sobota, 26 marca - półfinały
Lannutti Cuneo/Dynamo Moskwa - Jastrzębski Węgiel
PGE Skra Bełchatów/Zenit Kazań - Trentino BetClic

niedziela, 27 marca - mecz o trzecie miejsce i finał

pk