Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Paweł Klocek 29.05.2011

"Magia Messiego zatapia United"

Po porażce Manchesteru United z Barceloną 1:3 we wczorajszym finale piłkarskiej Ligi Mistrzów brytyjscy komentatorzy sportowi zachowują się jak dżentelmeni, oddając cześć zwycięskiemu przeciwnikowi.
Manchester United - FC BarcelonaManchester United - FC Barcelona fot. PAP/EPA

Podobnie jak menedżer United Alex Ferguson, który grubo przesadził zapowiadając dzień wcześniej "To będzie finał dekady". Sir Alex o mało nie wyciągnął sobie wczoraj wszystkich plomb żując nerwowo gumę dwa razy po 45 minut i musiał potem znieść torturę długiej wspinaczki na trybunę Wembley przed tysiącami zawiedzionych fanów po odbiór nagrody pocieszenia.

Ale stanął na wysokości zadania, ściskając z uśmiechem Pepa Guardiolę i nie przebierając w słowach w późniejszym wywiadzie: "Barcelona to najlepszy zespoł, z jakim się potykałem w ciągu 30 lat." "Nikt tak nas nie sprał jak oni." - mówił.

Brytyjska niedzialna prasa sportowa też nie doszukuje się jakichś nieczystych mocy i stronniczych decyzji - jak madrycka po odebraniu przez Barcę Realowi szansy na start w finale Ligi Mistrzów. Ciekawe jednak, że ilekroć wspomni o Messim, odwołuje się do czarnoksięskiej metaforyki: "Magia Messiego zatapia United" pisze DailyTelegraph, "Magik Messi rzuca czar" - wtóruje mu "Independent", "Messi włącza magię" - Daily Express, "Magia Messiego" - Daily Star, "Messi był magiczny" - "TheGuardian". Ale to nie sam Messi wygrał na Wembley i to również zauważyli komentatorzy tak zresztą, jak 88 tysięcy widzów na trybunach i miliony przy telewizorach.

Nie trzeba im było tłumaczyć, że United po prostu nie złamali kodu Barcy, bawiącej się piłką wokół nich, mylącej podaniami i nie tracącej bez potrzeby ani jednej kalorii energii. Statystyka meczu mówi sama za siebie: 2/3czasu w posiadaniu pilki, 13 celnych strzałów na bramkę. United - tylko jeden.

I tylko jeden Rooney, który ten strzał oddał i wykorzystał, zasłużył na pochwały: Jedyny gracz United, którego Pep Guardiola mógłby z dumą nazwać jednym ze swoich" - ocenia "Independent".

pk