Jednak zdaniem Franciszek Smuda nie ma powodu nazywania przeciwników Polaków "czwartym garniturem".
W zespole "Albicelestes", zabraknie m.in. Leo Messiego, Gonzalo Higuaina, Carlosa Teveza, Javiera Mascherano, Angela Di Marii, Maxi Rodrigueza, Sergio Aguero, Evera Banegi, Diego Milito, Gabriela Heinze i Estebana Cambiasso.
- Ci, którzy zostali powołani na mecz z naszą reprezentacją, też są klasowymi zawodnikami. Jeśli ktoś uważa, że przeciwko Polsce wystąpi Argentyna D, to nie zna się na piłce albo pisze "bzdety" - stwierdził Smuda.
Swoich piłkarzy broni również Batista. Selekcjoner Argentyńczyków zapewnił, że jego podopieczni postawią wysoko poprzeczkę.
- To zawodnicy, którzy grają w piłkę nożną, nie są żadnymi turystami. Biorę odpowiedzialność za swoje decyzje personalne - powiedział Batista.
Smuda nie ukrywał, że większość składu na niedzielny mecz jest już ustalona.
- Dziesięć pozycji jest obsadzonych. Znak zapytania pojawił się tylko w przypadku jednego miejsca w środku pomocy. Na razie nie mogę skorzystać z Adama Matuszczyka, który po kontuzji nie jest jeszcze w optymalnej formie - podkreślił selekcjoner.
Polska z Argentyną zmierzy się po raz 11. w historii. W dotychczasowych meczach rywale biało-czerwonych wygrali sześć spotkań.
pk