Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Martin Ruszkiewicz 29.09.2011

Twente rozbiło w pył Wisłę Kraków

Twente Enschede wygrało z Wisłą Kraków 4:1 (2:1) w drugim meczu fazy grupowej Ligi Europejskiej. Bramkę dla Białej Gwiazdy strzelił Izraelczyk Dudu Biton.
David BitonDavid Biton fot. Wisła Kraków/Daniel Gołda
Posłuchaj
  • Holendrzy nie mogą uwierzyć, że Wisła Kraków jest mistrzem Polski - relacja Jolanty van Grieken-Barylanki (IAR)
Czytaj także

Był to pierwszy mecz wyjazdowy Białej Gwiazdy w rozgrywkach grupowych w Lidze Europejskiej. Wiślacy rozpoczęli mecz bez kontuzjowanych Patryka Małeckiego, Maora Meliksona i Cvetana Genkova.

Mocne otwarcie Wisły

Zespól Wisły od samego początku spotkania ruszył do ataku. W 7. minucie mocny strzał oddał Nunez, ale na posterunku był Mihaylov. Chwilę później napastnik krakowskiego klubu Dudu Biton wywalczył piłkę, poradził sobie z Douglasem, odwrócił się, pociągnął z nią kilkanaście metrów i strzelił w okienko z ok. 20 metrów nie do obrony.

Taki obrót sprawy tylko rozdrażnił Twente. W 17. minucie z dystansu strzelał Brama, Pareiko odbił piłkę przed siebie, dopadł do niej Janko, strzelił, ale ponownie górą był bramkarz Białej Gwiazdy.

Fatalne momenty dekoncentracji

W 31. minucie Twente doprowadziło do wyrównania. Dośrodkował John, de Jong uderzył głową, piłka skozłowała jeszcze przed bramką i po rękach Pareiki wpadła do bramki.

Po obiecującym początku Wisła cofnęła się na swoją połowę. W 37. minucie Douglas świetnie zagrał na lewą flankę do Johna, który jednak dośrodkował minimalnie niecelnie.

To, co nie powiodło się w 37. minucie, udało się zrealizować chwilę przed przerwą. Moment nieuwagi Chaveza wykorzystał Janko i mocnym strzałem pokonał Pareikę, dając tym samym prowadzenie holenderskiemu zespołowi.

Miłego złe początki

Od początku drugiej połowy Wisła rzuciła się do odrabiania strat. Iliev oddał piłkę przed polem karnym do Nuneza. Ten uderzył zza linii 16 metrów, ale wywalczył tylko rzut rożny.

W 49. minucie po raz kolejny dał o sobie znać aktywny Iliev. Biton wpadł w pole karne Twente, oddał piłkę do serbskiego pomocnika, który jednak miał przed sobą holenderskiego obrońcę. Chciał go ograć, ale skończyło się tylko na strzale w boczną siatkę.

Wydawało się, że Wisła złapała odpowiedni rytm i kwestią czasu jest wyrównanie. Tymczasem jeden z kontrataków Twente zakończył się golem. W 57. minucie Janko przyjął piłkę z lewej strony boiska, wyprzedził Lameya i po raz drugi wpakował piłkę do bramki.

Wisła rozbita

Po stracie bramki z Wisły zupełnie uszło powietrze. Na nic zdały się zmiany wykonane przez Roberta Maaskanta.

Zespół Twente cały czas szukał okazji do zmiany rezultatu. W 67. i 78. minucie Bajrami trafił w poprzeczkę.

W 80. minucie holenderski zespół dopiął swego. Na 4:1 podwyższył rezerwowy Janssen, który spokojnie wbiegł w pole karne i posłał piłkę do bramki pod ręką bezradnego Pareiki.

Grali także grupowi rywale Wisły. Piłkarze duńskiego Odense BK przegrali u siebie z Fulham Londyn 0:2 (0:1) w meczu 2. kolejki fazy grupowej piłkarskiej Ligi Europejskiej.

Twente Enschede - Wisła Kraków 4:1 (2:1)

Bramki: Marc Janko (dwie) Luuk de Jong, Willem Janssen - David Biton

Żółte kartki: Radosław Sobolewski, Osman Chavez, Junior Diaz

Twente: Mihaylov - Rosales, Wisgerhof, Douglas, Tiendalli - Brama, de Jong, Landzaat (Fer) - John (Berghuis), Janko (Janssen), Bajrami

Wisła: Pareiko - Lamey, Jaliens, Chavez, Diaz - Sobolewski, Nunez (Brud), Jirsak (Wilk), Iliev (Paljić) - Biton, Kirm

Sędzia: Duarte Gomes (Portugalia)

Widzów: 20 tys.

mr