Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Marcin Nowak 14.05.2012

Śmierć żużlowca zbada prokuratura

Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Śródmieście wszczęła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku w meczu żużlowej Ekstraligi.
Lee RichardsonLee RichardsonPAP/Wojtek Kamiński
Posłuchaj
  • Janusz Majka, dziennikarz, który komentował mecz PGE Marmy z Betardem Wrocław o śmierci Lee Richardsona
  • Kibice żużla o śmierci Lee Richardsona
Czytaj także

Jak powiedziała prokurator Justyna Dubieńska z Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia Śródmieście, śledczy w poniedziałek dokonali m.in. oględzin miejsca wypadku oraz zabezpieczyli nagrania feralnego biegu i sprzęt żużlowca.
- Śledztwo jest prowadzone ws. nieumyślnego spowodowania śmierci - powiedziała prokurator. Dodała, że na wtorek zaplanowano sekcję zwłok żużlowca. - Do tego czasu nie mogę wypowiadać się na temat przyczyn śmierci - zastrzegła.
W poniedziałek władze klubu Betard Sparta Wrocław nie chciały komentować niedzielnego wypadku. Zapowiedziały wydanie oświadczenia w tej sprawie.
Do wypadku doszło podczas trzeciego biegu. Richardson upadł i uderzył w bandę, po tym jak zahaczył o koło motocykla innego zawodnika. Żużlowiec nie podniósł się o własnych siłach. W wyniku wypadku sportowiec prawdopodobnie doznał rozległego krwotoku wewnętrznego. Karetką został przetransportowany do szpitala, w którym zmarł.

Pożegnanie Lee Richardsona
Tymczasem prezes PGE Marmy Rzeszów Marta Półtorak na oficjalnej stronie klubu wydała specjalny komunikat w tej sprawie. "Tragedii, która dotknęła Twoją Rodzinę, Kibiców i Twój Polski Klub, nie można wyrazić żadnymi słowami. Nikt z nas do końca nie wierzy w to, co się wydarzyło i kiedy po wypadku otrzymywaliśmy informacje o poważnym stanie zdrowia, to myślałam jak pomóc Ci w rehabilitacji. Ani przez moment nie pomyślałam o najgorszym" - napisała szefowa zespołu z Rzeszowa.
"Często pisałeś do mnie komentując swoją jazdę, bo poprzedni sezon nie był najlepszy, a i teraz miałeś duże problemy ze sprzętem, staraliśmy się szukać rozwiązań. Bardzo cierpiałeś, że nie możesz pomóc swojej drużynie, tak jak byś chciał i do końca życia zapamiętam ten smutek w oczach, kiedy widzieliśmy się po zremisowanym meczu z Lesznem, a Ty wiedziałeś, że zawiodłeś Kibiców" - czytamy w komunikacie.
"Byłeś związany z Rzeszowem, to był Twój Polski Klub i miejsce przez ostatnie lata. Zawsze taktowny, uśmiechnięty, pamiętam jak grałeś w piłkę ze swoimi synkami na stadionie przy Hetmańskiej, w Twoim Klubie. W ostatni czwartek przyjechałeś na trening do Rzeszowa i tak bardzo cieszyliśmy się z trenerem, że dobrze Ci poszło, potwierdzeniem miał być mecz we Wrocławiu. Niestety los okazał się obrzydliwie brutalny" - zaznaczyła Marta Półtorak.
"Na ostatniego emaila nie zdążyłam Ci odpowiedzieć i już nigdy mi się to nie uda. Trudno opanować smutek, który dotknął nas wszystkich. Nawet nie przypuszczałeś, że masz tylu przyjaciół. Na ich ręce, Twojej Rodziny i Bliskich pragnę w imieniu własnym i Speedway Stal Rzeszów złożyć najszczersze wyrazy współczucia" - zakończyła prezes PGE Marmy.
Lee Richardson był wielokrotnym reprezentantem Wielkiej Brytanii. W 1999 r. zdobył tytuł indywidualnego mistrza świata juniorów. W Drużynowym Pucharze Świata w 2004 r. zdobył srebrny medal, zaś w 2006 brązowy. W 2005 zajął drugie miejsce w żużlowej Grand Prix w Bydgoszczy.
W polskiej lidze startował od 1999 r. Jeździł m.in. w Polonii Piła, WTS Wrocław, ZKŻ Zielona Góra, Włókniarzu Częstochowa oraz PGE Marmie Rzeszów.

man, IAR, polskeradio.pl, stal.rzeszow.pl, Gazeta Rzeszów, PAP