Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marcin Nowak 04.07.2012

Szokująco słaba Brazylia na inaugurację

Kuba gładko wygrała z Brazylią 3:0 w meczu inaugurującym turniej Final Six Ligi Światowej siatkarzy w Sofii. Z kolei Bułgarzy pokonali Niemców 3:1.
Kuba - BrazyliaKuba - BrazyliaPAP/EPA/VASSIL DONEV

Kuba i Brazylia są grupowymi rywalami Polaków. Biało-czerwoni rozpoczną grę w czwartek od pojedynku z Brazylijczykami

Na rozpoczęcie Final Six na parkiecie w Sofii rywalizowali finaliści ostatnich mistrzostw świata. Brazylijczycy od początku sezonu szukają wysokiej formy. Kubańczycy nie zakwalifikowali się do igrzysk w Londynie i Ligę Światową traktują bardzo prestiżowo.

Canarinhos zaczęli grać dopiero w ostatnim secie
Brazylia w żadnym z dwóch pierwszych setów nie zdołała nawiązać równej walki. Pojedynek punkt za punkt trwał jedynie na początku poszczególnych partii. Później siatkarze z karaibskiej wyspy odrzucali rywali od siatki i skutecznie atakowali. Mieli kłopoty w końcówkach, ale Wilfredo Leon był bezbłędny i rozstrzygał je na korzyść swojego zespołu.
Dopiero trzeci set pokazał, że Canarinhos nie poddadzą się tak łatwo. Przejęli inicjatywę i po raz pierwszy w tym meczu prowadzili trzema punktami 8:5. Nie potrafili jednak tego utrzymać i przegrali 22:25, a cały mecz 0:3.
Brazylia i Kuba to grupowi rywale Polaków, którzy rywalizację rozpoczną w czwartek. O godz. 16.30 czasu warszawskiego zmierzą się z Canarinhos. Trzy z czterech meczów w tym sezonie Polacy wygrali.
Do półfinałów, które odbędą się w sobotę, awansują dwie najlepsze ekipy z dwóch grup. W drugiej grają gospodarze Bułgaria, debiutanci w Final Six Niemcy oraz mistrzowie olimpijscy Amerykanie.

Bułgarzy pokonali w środę w Sofii Niemców 3:1 (26:28, 25:19, 29:27, 25:19) w pierwszej serii meczów grupy E turnieju finałowego Ligi Światowej siatkarzy. Wcześniej w spotkaniu grupy F Kuba wygrała gładko z Brazylią 3:0.

Gospodarze rozprawili się z Niemcami
Mecz Niemiec z Bułgarią zainaugurował spotkania grupy E. Obie ekipy do rywalizacji podchodziły w całkowicie innych humorach. Dla Niemiec sam awans do turnieju finałowego jest sporym sukcesem. Grają w nim po raz pierwszy w historii. Gospodarze mają bardzo trudną sytuację w krajowej federacji. Nadal nie wiadomo, kto będzie ich trenerem.
Spotkanie było bardzo wyrównane. Żadna z drużyn nie mogła znaleźć recepty na przeciwnika. Świetną dyspozycją zaimponował Cwetan Sokołow, który nie tylko zdobywał punkty atakiem, ale również blokiem i serwisem. W niemieckim zespole błyszczał niedawny atakujący Asseco Resovii Rzeszów Gyorgy Grozer.
W każdym secie trwała walka punkt za punkt. W pierwszym zwyciężyli Niemcy 28:26, w drugim Bułgarzy 25:19, którzy w środkowej jego części zdołali odskoczyć rywalom. I to właśnie oni przejęli kontrolę nad meczem. W kolejnych odsłonach wygrywali 29:27 i 25:19.
W czwartek gospodarze odpoczywają. Niemcy z kolei zmierzą się z mistrzami olimpijskimi Amerykanami.

Polacy rywalizację w grupie F rozpoczną w czwartek. O godz. 16.30 czasu warszawskiego zmierzą się z Canarinhos.
Po meczu powiedzieli Bułgaria - Niemcy:
Bjoern Andrae (kapitan Niemiec): Dla nas było to bardzo trudne spotkanie. W hali panowała świetna atmosfera i w pierwszych dwóch setach pokazaliśmy się z dobrej strony. Tym razem rywale byli jednak lepsi. Mam nadzieję, że w czwartek przeciwko USA będzie inaczej.
Vital Heynen (trener Niemiec): Przegrywanie nigdy nie jest przyjemne. Jesteśmy zawiedzeni. Bułgarzy zasłużyli na zwycięstwo. Nie byliśmy wystarczająco dobrzy. Nawet jeśli nie awansujemy do półfinałów, to najważniejsze dla nas jest, by się uczyć i jak najwięcej wynosić z poszczególnych spotkań.
Władimir Nikołow (kapitan Bułgarii): Najważniejsze, że pokazaliśmy charakter. Zapomnieliśmy również o wszystkich negatywnych rzeczach, które w ostatnim czasie dzieją się wokół drużyny. Wygraliśmy z bardzo silnym zespołem i to powinno nas cieszyć.
Najden Najdenow (trener Bułgarii): To był bardzo ważny mecz. Nie mogę być nieszczęśliwy. Zespół pokazał, że jest drużyną. Chcemy teraz myśleć przede wszystkim o siatkówce, a nie o tym, co się dzieje wokół kadry.
Po meczu powiedzieli Kuba - Brazylia:
Samuels Blackwood (trener Kuby): Zagraliśmy bardzo dobrze, Dwa elementy dały nam zwycięstwo - serwis i atak. W Lidze Światowej prezentujemy bardzo dobry poziom, a wygrane z Serbią i Rosją nas tylko utwierdziły w przekonaniu, że jesteśmy znakomicie przygotowani. Mamy potrzebną motywację i pewność siebie. Jesteśmy przygotowani na mecze na bardzo wysokim poziomie.
Wilfredo Leon (kapitan Kuby): Jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa. To był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, zwłaszcza że graliśmy przeciwko jednemu z najlepszych zespołów na świecie.
Bernardo Rezende (trener Brazylii): Jest nam przykro, że nie potrafiliśmy nawiązać walki. Nie byliśmy w stanie w ciągu ostatnich dziesięciu dni, w których pracowaliśmy nad formą, nadrobić zaległości. Popełniliśmy dużo błędów własnych. Oddaliśmy 11 punktów i właśnie tyloma przegraliśmy. Jesteśmy bardzo sfrustrowani, ale mam nadzieję, że pozbieramy się do czwartku do spotkania z Polską. Nie pozostało nam nic innego jak walka o każdą piłkę.
Giba (kapitan Brazylii): Kuba zagrała bardzo dobrze serwisem, co było kluczowe. My popełniliśmy za dużo błędów. Nie mamy innego wyjścia - musimy podnieść głowę do góry i w czwartek zagrać z Polską dużo lepiej. Dla nas będzie to mecz o wszystko.
Wyniki:

grupa F
Kuba - Brazylia 3:0 (25:19, 26:24, 25:22)
grupa E

Bułgaria - Niemcy 3:1 (26:28, 25:19, 29:27, 25:19)

man