- Polską piłkę stać na prezesa znacznie lepszego niż Grzegorza Lato. Jestem od niego lepszy w tym, że moja prezesura nie będzie kojarzyła się z aferami i fatalnym wizerunkiem, który Grzegorz Lato przyniósł polskiej piłce - mówił europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Obiecał, że jego kandydatura "będzie się kojarzyła przede wszystkim z tym, że będę pracował społecznie – nie będę pobierał 50 tysięcy miesięcznie jak prezes Lato". -Te 600 tysięcy złotych rocznie chciałbym przeznaczyć na szkółki piłkarskie. Szereg prezesów związków sportowych w Polsce działa społecznie - uzasadnił Ryszard Czarnecki.
Zapytany czy jego praca w europarlamencie nie straci na jakości, jeśli zostanie prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej, Czarnecki oskarżył Beatę Michniewicz o podwójne standardy. - Śledziłem w ostatnim czasie prasę belgijską jaka będzie reakcja po nominacji Jean-Luc Dehaene, byłego premiera Belgii, mojego kolegi europosła, który został szefem nowego organu UEFA, który ma zajmować się weryfikacją finansów klubów w Europie. Skoro on może, to czemu polski europoseł nie może - argumentował europoseł.
Polityk podkreślił, że jego zdaniem "decyzja Grzegorza Laty by uszczęśliwić nas swoją kandydaturą" jest "smutna dla polskiej piłki". Zapewnił, że toczy intensywne negocjacje z delegatami, szefami związków okręgowych i powalczy z Latą o prezesurę. - Jest co najmniej dwóch prezesów wojewódzkich związków, którzy „są na giełdzie” kandydatur i będę z nimi na pewno rozmawiał, próbował stworzyć szeroką koalicję - mówił gość Salonu.
Ryszard Czarnecki na koniec wytypował swoich "wymarzonych" kandydatór na trenera kadry narodowej w piłce nożnej: są to Waldemar Formalik, albo Piotr Nowak.
Gość Salonu politycznego mówił także o tenisie i jego szansach na stanie się sportem narodowym, oraz o nieprzyznaniu telewizji TRWAM miejsca na platformie cyfrowej.
Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
Audycji "Salon polityczny Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 8.13. Zapraszamy.
sg