Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Aneta Hołówek 06.07.2012

"Nie boimy się nikogo". O finał LŚ siatkarze zagrają z Bułgarią

Bułgarzy przegrali w Sofii z mistrzami olimpijskimi Amerykanami 0:3 i będą rywalami Polaków w półfinale turnieju finałowego Ligi Światowej siatkarzy.
Polscy siatkarzePolscy siatkarzePZPS

W drugim sobotnim półfinale zagra USA z Kubą.
Obie ekipy do spotkania podchodziły w całkowicie odmiennych nastrojach. Amerykanie, by awansować musieli wygrać, a Bułgarzy już mieli zapewniony awans do półfinału. Było to widać również na boisku. Z dużo większym zaangażowaniem do meczu podeszli podopieczni Alaina Knipe'a.
Mistrzowie olimpijscy od pierwszych piłek pokazali, że nie chcą żegnać się z turniejem. Zagrali ambitnie i całkowicie zdominowali Bułgarów. Znakomicie zaprezentował się Sean Rooney, który punkty zdobywał atakiem, blokiem i serwisem.
Gospodarze popełnili za to szereg błędów i nie mieli pomysłu jak przełamać dobrą dyspozycję Amerykanów. Zawiódł przede wszystkim Cwetan Sokołow, który do tej pory był liderem ekipy, a tym razem nie mógł przebić się przez blok.
Drużyna USA wygrywała pewnie do 21, 16 i 17. Trybuny ze smutnymi minami opuszczali Niemcy, dla których taki wynik oznaczał pożegnanie z turniejem. W Final Six swój udział zakończyli również dziewięciokrotni triumfatorzy tych rozgrywek, mistrzowie świata Brazylijczycy.
Przegrana Bułgarów oznacza, że to właśnie oni będą rywalami Polaków w półfinale.

W drodze do półfinału Polacy pokonali Brazylię 3:2, Kubę 3:0 i zajęli pierwsze miejsce w grupie F. Michał Ruciak, przyjmujący Zaksy Kędzierzyn-Koźle nie zgadza się z opinią, że ekipa z Karaibów odpuściła spotkanie, bo wiedziała, że w półfinale i tak zagra.
- Na pewno nie uznałbym, że Kubańczycy nie walczyli. Tak samo chcieli wygrać grupę, jak my. Nie mogli się po prostu rozwinąć. Na samym początku potrafiliśmy ich kilka razy zablokować i to spowodowało, że grało im się ciężko. Dlatego może wyglądało to tak, jakby zwycięstwo przyszło nam łatwo. Tak nie było. Zatrzymaliśmy ich blokiem i obroną. Nie wiedzieli jak się zachować. Zaczęli kiwać, co wcześniej im się nie zdarzało. Oni nie mieli pomysłu na to jak zdobywać punkty - ocenił.
Ruciak przyznał, że po takich zwycięstwach nad utytułowanym rywalem pewność siebie całej drużyny wzrasta.
- Nie boimy się nikogo. Na pewno fakt, że wygraliśmy swoją grupę w fazie interkontynentalnej, potrafiliśmy pokonać Brazylię i Kubę w Final Six spowodował, że czujemy się mocni, ale z drugiej strony też nam to nie przeszkadza. Nie poddajemy się temu. Gramy dobrze, mamy przy tym chłodną głowę. W zespole jest duża mobilizacja i wiara w to, że potrafimy wygrywać - zaznaczył.

W drugim sobotnim meczu półfinałowym zmierzą się Amerykanie z Kubańczykami.