Gracz Chelsea miał obrazić czarnoskórego Antona Ferdinanda podczas zeszłorocznego meczu z Queens Park Rangers. W piątek uniewinnił go sąd, ale jak donoszą dzisiejsze gazety, coraz więcej ludzi domaga się, by osobne śledztwo przeprowadziły władze angielskiej piłki.
Przed sądem Terry przyznał, że użył obraźliwych słów, ale w zupełnie innym kontekście. Miał po prostu z niedowierzaniem powtórzyć obegli, o jakie został przez rywala oskarżony.
To jednak nie koniec. Na Wyspach słychać wezwania, by osobne śledztwo przeprowadziły władze angielskiej piłki. Wielu komentatorów uważa, że tutejsza federacja nie zachowała się dobrze podczas skandalu. Takie stanowisko zajęła organizacja British Future zajmująca się wielokulturowością na Wyspach.
- Związek nic nie zrobił. Trzeba było działać szybciej już w dzień pomeczu. Gdyby tak się stało, mielibyśmy mocniejsze dowody - mówił niedawno w BBC szef organizacji Sunder Katwala.
W podobne tony uderzyła wpływowa organizacja Kick it Out, której dyrektor oświadczył, że jeśli federacja nie zajmie się aferą, czarnoskórzy zawodnicy na zawsze stracą do niej zaufanie.
IAR, mr