Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marcin Nowak 16.08.2012

Fornalik liczy na wzrost formy kadrowiczów

- To był typowy mecz na remis, bez jakiejś wirtuozerii - ocenia występ Polski z Estonią (0:1) selekcjoner "Biało-czerwonych" Waldemar Fornalik.
Waldemar FornalikWaldemar Fornalik PAP/Radek Pietruszka

Waldemar Fornalik po meczu piłkarskiej reprezentacji Polski z Estonią (0:1):
Początek meczu nie był taki, jak sobie zakładaliśmy. Graliśmy źle, byliśmy za mało "rozciągnięci" na boisku, statyczni. Dopiero w końcówce pierwszej połowy coś drgnęło. Druga część była lepsza, ale zabrakło podań kończących. Robiliśmy akcje, po których coś się działo pod bramką estońską, ale nie mieliśmy klarownych sytuacji.

To był typowy mecz na remis, bez jakiejś wirtuozerii. Estończycy przeciwstawili się agresywnością, nie poradziliśmy sobie z tym. Szkoda, że polegliśmy w takich okolicznościach, ale lepiej przegrać teraz niż w meczach eliminacji mistrzostw świata.
Nie byłem zaskoczony postawą Estonii. Wiedzieliśmy, że to zespół, który w każdej sytuacji "szuka" strzału na bramkę. Zdawaliśmy sobie również sprawę, że Vassiljev to najlepszy strzelec rywali, ale wiedza to jedno, a życie - drugie.
Mogę żałować, że nie pozwoliłem Arkowi Piechowi dłużej wystąpić razem z Robertem Lewandowskim. Proszę jednak zobaczyć, w jakich okolicznościach grali. W końcówce spotkania jest więcej miejsca na boisku, wchodzącemu piłkarzowi gra się trochę łatwiej. Ta dobra końcówka w wykonaniu naszego ataku jest dla mnie jakąś wskazówką przed kolejnymi spotkaniami.
Co możemy teraz zrobić przed inauguracją eliminacji MŚ z Czarnogórą? Trzeba przeanalizować środowy mecz bardzo dokładnie. Liczę również, że nasi reprezentanci będą w lepszej formie niż obecnie. Jestem o tym przekonany. Poza tym za chwilę rusza polska ekstraklasa, może ktoś nas olśni.

Maciej Rybus (pomocnik reprezentacji Polski): Nie tak to miało wyglądać, gra powinna być lepsza. Praktycznie nie mieliśmy dogodnych sytuacji. Graliśmy długo piłką, ale nic z tego nie wynikało. Potem rywale wykonali rzut wolny i przegraliśmy mecz. Co nowy trener zmienił w naszej grze? Na razie nie mógł zbyt dużo, bo tak naprawdę normalny trening przed meczem mieliśmy tylko jeden, we wtorek. Dzień wcześniej był rozruch. Zobaczymy, jak to się dalej potoczy. Na pewno nie można załamywać się porażką z Estonią. Obraz naszej drużyny zmieni się do pierwszego spotkania eliminacji mistrzostw świata.
Wojciech Szczęsny (bramkarz reprezentacji Polski): Nie wiem, czy dałbym radę zrobić coś więcej przy straconym golu. Teraz nie ma sensu gdybać. Wiedzieliśmy przed meczem, że najgroźniejszą bronią Estończyków będą strzały z dystansu i stałe fragmenty gry. Szkoda, że w ogóle dopuściliśmy do tego rzutu wolnego. Podobno Vassiljev trafia w takich sytuacjach w dziewięciu przypadkach na dziesięć. Starałem się dzisiaj wykonywać swoją pracę jak najlepiej. Szkoda, że nie pomogłem.
Robert Lewandowski (napastnik reprezentacji Polski): Musimy popracować nad grą w ofensywie. Nawet gdy stwarzaliśmy sytuacje, było nas niewielu z przodu. Nie wiem, z czego to wynikało. Przed meczem eliminacyjnym z Czarnogórą będziemy mieć kilka treningów, na pewno musi to zupełnie inaczej wyglądać. Jestem pewien, że będziemy gotowi na mecz z Czarnogórą. Teraz mieliśmy tylko dwa treningi, w tym jeden "zapoznawczy". Na kolejnym zgrupowaniu sytuacja będzie już zupełnie inna.

man