37-letni Mark Clattenburg jest sędzią piłkarskim od 1993 roku, od 2004 ma uprawnienia do prowadzenia spotkań angielskiej ekstraklasy. Niedawno kierownictwo Chelsea poinformowało o tym, jakoby w trakcie jednego z meczów arbiter pozwolił sobie na rasistowskie i obraźliwe uwagi pod adresem Jona Obi Mikela, nigeryjskiego piłkarza "The Blues". Mark Clattenburg stwierdził, że nic takiego nie miało miejsca, ale policja oraz angielska federacja piłkarska wszczęły oficjalne śledztwa w tej sprawie.
Były sędzia piłkarski, Clive Wilkes, w rozmowie z dziennikarzem bulwarówki "The Sun" powiedział, że w trakcie spotkania z kilkoma kolegami z boisk piłkarskich pojawił się temat bojkotu meczów Chelsea.
- To nie jest kwestia jednego oskarżenia kierowanego pod adresem Marka Clattenburga, oni sobie pozwalają na coraz częstsze i coraz bardziej złośliwe oszczerstwa. Komentarze w sprawie Marka nie są pierwszymi tego typu uwagami ze strony Chelsea, przypomnę, że podobnie było po meczach, które prowadzili Graham Poll i Szwed Anders Frisk. Trzeba coś tym zrobić, dlatego zastanawiamy się, czy nie zaprotestować - powiedział Clive Wilkes.
Jego słowa dla części brytyjskiej opinii publicznej są potwierdzeniem tezy mówiącej o tym, że kluby coraz częściej próbują zdyskredytować arbitrów, którzy prowadzą zawody "nie po ich myśli". Clive Wilkes dodał, że bojkot meczów Chelsea byłby ostatecznością, a sprawą powinny zając się właściwe instytucje - obok angielskiej federacji (FA) również związek zawodowy brytyjskich piłkarzy (PFA).
Z oskarżanym przez Chelsea sędzią solidaryzują się wybitne postaci - w obronę wziął Marka Clattenburga m.in. Alex Ferguson - menedżer Manchesteru United miał stwierdzić, że nie wierzy w słowa przypisywane sędziemu: - To nieprawdopodobne, nie sądzę, żeby Mark mógł się zachować niewłaściwie - miał powiedzieć sir Alex.
mr