Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Artur Jaryczewski 14.01.2013

Radwańska zwycięska, choć nie bez problemów

Agnieszka Radwańska awansowała do drugiej rundy Australian Open pokonując w dwóch setach reprezentującą Australię Bojaną Bobusic 7:5, 6:0.
Agnieszka RadwańskaAgnieszka RadwańskaPAP/EPA/DAVID CROSLING

23-letnia krakowianka przyleciała do Melbourne w sobotę zaraz po tym, jak odniosła w Sydney drugie turniejowe zwycięstwo, w swoim drugim tegorocznym starcie. Miała za sobą serię dziewięciu wygranych meczów i to bez straty seta. W pierwszej tegorocznej imprezie zaliczanej do Wielkiego Szlema została rozstawiona z numerem czwartym, a jej rywalka wystąpiła dzięki "dzikiej karcie". Wywalczyła ją w grudniu w specjalnym turnieju kwalifikacyjnym dla tenisistów gospodarzy.

Bobusic zajmuje obecnie 307. miejsce na świecie, jednak w poniedziałek bez żadnych kompleksów podjęła walkę z faworyzowaną Radwańską, kilkakrotnie obejmując prowadzenie. Mogła liczyć na wsparcie sporej części miejscowych kibiców, którzy trochę z niedowierzaniem przyglądali się kolejnym wynikom pojawiającym się na tablicy. Już na otwarcie Polka straciła swój serwis, by po chwili wyjść na 2:1. Potem obie zawodniczki zdobywały na przemian po dwa gemy, więc rezultat zmieniał się niemal jak w kalejdoskopie.

Australijka solidnie i odważnie odgrywała niemal wszystkie piłki z głębi kortu, często przejmując inicjatywę w długich wymianach. Gubiła się jednak, gdy musiała biec do siatki, do zabójczych dropszotów rywalki. Mimo to prowadziła 3:2, a następnie 5:4. Od tego momentu jednak Bobusic straciła pewność gry - jej uderzenia były mniej groźne, coraz częściej popełniała też niewymuszone błędy. W miarę upływu czasu i przegrywanych gemów wyraźnie traciła wiarę w możliwość sprawienia wielkiej niespodzianki w pierwszym dniu Australian Open.

Natomiast Radwańska konsekwentnie zaczęła dyktować warunki na korcie i bezwzględnie wykorzystywać każde najmniejsze zawahanie rywalki. Skutkiem precyzyjnej gry było zdobycie dziewięciu kolejnych gemów, jak się później okazało ostatnich w tym spotkaniu.

Pierwszą partię rozstrzygnęła dopiero po 52 minutach wyrównanej walki, natomiast drugi set trwał tylko 27 minut. Polka wykorzystała drugiego meczbola przy podaniu przeciwniczki. Krakowianka popełniła 15 niewymuszonych błędów, przy 40 po stronie Bobusic, a nieco słabiej wypadła w statystyce wygrywających uderzeń 10-17.

Kolejną rywalką Radwańskiej, która ma za sobą trzy występy w ćwierćfinałach Australian Open (2008, 2011-12), będzie Rumunka Irina-Camelia Begu lub Holenderka Arantxa Rus.

PAP/aj