Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marcin Nowak 11.05.2013

Pogoń Szczecin pokonana przez GKS Bełchatów. Zaostrza się walka o utrzymanie

Pogoń Szczecin przegrała na własnym boisku z GKS-em Bełchatów 0:1 (0:0) w meczu 26. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy.
Pogoń Szczecin - GKS BełchatówPogoń Szczecin - GKS BełchatówPAP/Marcin Bielecki

Kwestia spadku z ekstraklasy jeszcze nie jest rozstrzygnięta. Po wygranej 1:0 w Szczecinie w walkę o utrzymanie włączył się GKS Bełchatów.
Ten mecz mógł praktycznie przesądzić o definitywnej degradacji GKS Bełchatów - w przypadku zwycięstwa gospodarzy, albo o bardzo ciekawej końcówce sezonu w strefie spadkowej, bo trzy punkty Bełchatowa w Szczecinie dawały temu zespołowi szansę na nawiązanie rywalizacji z Podbeskidziem i Pogonią.

Bełchatów walczył od samego początku
Pierwsi groźną sytuację podbramkową stworzyli goście. W 11. minucie Bartłomiej Bartosik pomknął prawą stroną i gdy miał przed sobą tylko Radosława Janukiewicza, a z boku partnerów z drużyny, zdecydował się na strzał w krótki róg, który zasłaniał bramkarz gospodarzy. W odpowiedzi lewym skrzydłem uciekł Robert Kolendowicz, zagrał wzdłuż linii bramkowej GKS, ale nikt nie zdołał wepchnąć piłki do siatki.
W 26 min. z rzutu wolnego strzelał Edi, ale wprost w ręce rozgrywającego kolejne dobre spotkanie Emilijusa Zubasa.
10 minut później kilku centymetrów zabrakło Bartosiakowi, by zdobyć prowadzenie, gdy po rzucie wolnym rykoszetem odbita piłka spadła mu wprost na nogę. Napastnik GKS uderzył z woleja, piłka minęła Janukiewicza, ale i prawy słupek jego bramki.
Druga część meczu stała na żałośnie słabym poziomie. Obie drużyny udowadniały, że nieprzypadkowo są w trójce najsłabszych ligowców. Pogoń dominowała, ale zagrożenie pod bramką rywali stwarzała jedynie po rzutach wolnych i rożnych.

"Co wy robicie, wy naszą Pogoń hańbicie!"
Bełchatowianie wyraźnie nastawili się na kontry i taktyka okazała się słuszna. W kilku takich akcjach brakowało ostatniego podania lub precyzyjnego strzału, ale w 72. min. Kamil Poźniak zagrał w tempo do Mateusza Maka, który wyprzedził parę stoperów Pogoni i płaskim strzałem trafił do siatki.
Kolejną groźną kontrę goście przeprowadzili w 88. min, kiedy Emil Noll w polu karnym sfaulował Mateusza Maka. Sędzia podyktował rzut karny dla GKS-u, ale doświadczony Łukasz Madej nie zdołał przypieczętować zwycięstwa swego zespołu, trafiając wprost w Janukiewicza.
Potem arbiter doliczył pięć minut do regulaminowego czasu, w których Janukiewicz jeszcze trzy razy interweniował w sytuacjach sam na sam, a raz po strzale Michała Maka z linii bramkowej piłkę wybił wracający Bartosz Ława.
Po ostatnim gwizdku sędziego piłkarze Pogoni szybko chcieli uciec do szatni, ale trener Dariusz Wdowczyk im tego zabronił. Nakazał im stanąć oko w oko przed fanami, skandującymi na trybunie: "Co wy robicie, wy naszą Pogoń hańbicie!".

Pogoń Szczecin - PGE GKS Bełchatów 0:1 (0:0).
Bramka:
0:1 Mateusz Mak (72).
Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Edi Andradina, Przemysław Pietruszka. PGE GKS Bełchatów: Grzegorz Baran, Rafał Kosznik, Szymon Sawala, Raul Gonzalez, Maciej Wilusz, Emilijus Zubas.
Czerwona kartka za drugą żółtą - PGE GKS Bełchatów: Raul Gonzalez (90+3).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 3 000.
Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz - Adam Frączczak, Maciej Dąbrowski, Hernani, Bartosz Ława, Emil Noll - Takuya Murayama (71. Takafumi Akahoshi), Maksymilian Rogalski, Przemysław Pietruszka - Robert Kolendowicz (37. Radosław Wiśniewski), Edi Andradina (78. Tomasz Chałas).
PGE GKS Bełchatów: Emilijus Zubas - Raul Gonzalez, Maciej Wilusz, Seweryn Michalski, Rafał Kosznik - Mateusz Mak (90+3. Krzysztof Michalak), Szymon Sawala, Grzegorz Baran, Kamil Poźniak (82. Patryk Rachwał), Łukasz Madej - Bartłomiej Bartosiak (67. Michał Mak).

man