Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 17.05.2013

Legia - Lech, czyli wielka bitwa o prymat w Ekstraklasie

Legia Warszawa kontra Lech Poznań to najciekawsze wydarzenie sezonu. Polski klasyk zawsze wywołuje emocje, jednak tym razem może też rozstrzygnąć, który z tych zespołów zostanie mistrzem kraju.
Jan UrbanJan UrbanPAP/Bartłomiej Zborowski
Posłuchaj
  • Trener Lecha Poznań Mariusz Rumak przed meczem Legia Warszawa - Lech Poznań (IAR/Naczelna Redakcja Sportowa)
  • Napastnik Lecha Poznań Bartosz Ślusarski przed meczem Legia Warszawa - Lech Poznań (IAR/Naczelna Redakcja Sportowa)
  • Trener Legii Warszawa Jan Urban przed meczem Legia Warszawa - Lech Poznań (IAR/Naczelna Redakcja Sportowa)
  • Pomocnik Legii Warszawa Ivica Vrdoljak przed meczem Legia Warszawa - Lech Poznań (IAR/Naczelna Redakcja Sportowa)
Czytaj także

W rywalizacji o tytuł od kilku tygodni liczą się już tylko dwie drużyny - lider ze stolicy oraz depczący mu po piętach "Kolejorz". W rundzie wiosennej obie ekipy niemal nie tracą punktów, Lech jest lepszy o dwa, ale Legii pozostała dwupunktowa przewaga, którą wypracowała jesienią.

Warszawski zespół nie przegrał od 10 spotkań, a poznański - dziewięciu. Lech jednak w ostatnich kolejkach sprawiał lepsze wrażenie, a seria siedmiu zwycięstw przy bilansie bramek 18-3 może robić wrażenie. Obie drużyny wdrapały się na szczyt inną drogą.

Legia zimą dokonała kilku spektakularnych transferów, a z nowych zawodników najszybciej spłaca się Władimir Dwaliszwili. Gruzin, po kłopotach zdrowotno-wychowawczych Danijela Ljuboi, jest najskuteczniejszym napastnikiem i walczy o koroną króla strzelców. Pewne miejsce w jedenastce prowadzonej przez Jana Urbana ma też Bartosz Bereszyński, który jesienią był zawodnikiem Lecha i niezależnie od końcowych rozstrzygnięć należeć mu się będzie premia za mistrzostwo.

W Poznaniu trener Mariusz Rumak systematycznie buduje zespół; w każdym okienku transferowym tylko uzupełnia skład, jak zimą o reprezentanta Finlandii Kaspera Hamalainena, który w kilku spotkaniach był czołową postacią na boisku.

W 21. wieku w rywalizacji tych klubów zazwyczaj górą byli gospodarze, ale ta tendencja zmieniła się przed rokiem. Wtedy Lech wygrał przy Łazienkowskiej 1:0, co mocno skomplikowało sprawę walczącym o tytuł warszawianom. W tym sezonie wzięli oni jednak rewanż i jesienią zwyciężyli na boisku rywali 3:1.

Dla kogo puchary, dla kogo spadek?

Za plecami tej dwójki toczy się rywalizacja o miejsce w Lidze Europejskiej. W najlepszej sytuacji jest obecnie Piast Gliwice. I to z dwóch powodów - zajmuje trzecie miejsce w tabeli, o punkt wyprzedzając Górnika Zabrze i Śląsk Wrocław, oraz otrzymał już - w przeciwieństwie do tych klubów - licencję PZPN na udział w międzynarodowych rozgrywkach.

Piłkarzy trenera Marcina Brosza czeka jednak w sobotę trudne zadanie, gdyż w Bielsku-Białej zmierzą się z desperacko walczącym o utrzymanie Podbeskidziem, w którym zresztą ich szkoleniowiec kiedyś pracował. Obie ekipy to trzecia i czwarta siła ligi na wiosnę.

Za Piastem przemawia fakt, że presja jest tam mniejsza, gdyż nikt na awans do pucharów specjalnie nie liczył. W dodatku na wyjazdach więcej punktów w tym sezonie wywalczył tylko prowadzący duet.

Podbeskidzie natomiast, choć w tej rundzie wywalczyło już 17 ze wszystkich 23 punktów, ma problem z wygrywaniem na własnym stadionie - z 13 meczów trzy punkty wywalczyło raz (4:0 z Jagiellonią Białystok).

Za Piasta trzymać będą kciuki też kibice i piłkarze PGE GKS Bełchatów. Im dawano jeszcze mniejsze szanse na utrzymaniu niż "Góralom", ale obecnie obie drużyny mają po 23 pkt.

Bełchatów walczy jak lew

Trenerowi Kamilowi Kieresiowi udało się jednak zimą stworzyć ciekawy kolektyw, który gra nie tylko ładnie, ale i skutecznie. Duża w tym zasługa defensywy i litewskiego bramkarza Emilijusa Zubasa, który w rundzie tylko pięć razy pozwolił się pokonać (mniej bramek stracił tylko Lech).

Lubinianie grają w kratkę i na pewno ósma pozycja nie zaspokaja ambicji włodarzy klubu. Na wyjeździe wiosną jeszcze nie wygrali.

Ważny dla układu dolnej części tabeli mecz odbędzie się w piątek w Chorzowie - 13. Ruch zagra z 14. Pogonią, która zespoły z Bielska-Białej i Bełchatowa wyprzedza o ledwie trzy punkty. "Portowcy" to najsłabsza ekipa rundy wiosennej - zdobyli tylko pięć punktów, strzelając tyle samo goli.

Program 27. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy:

17 maja, piątek

Ruch Chorzów - Pogoń Szczecin (godz. 18.00; sędzia: Tomasz Musiał z Krakowa)

Śląsk Wrocław - Wisła Kraków (20.45; Bartosz Frankowski z Torunia)

18 maja, sobota

Legia Warszawa - Lech Poznań (13.30; Szymon Marciniak z Płocka)

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Piast Gliwice (15.45; Paweł Raczkowski z Warszawy)

Górnik Zabrze - Polonia Warszawa (18.00; Paweł Pskit z Łodzi)

19 maja, niedziela

PGE GKS Bełchatów - KGHM Zagłębie Lubin (14.30; Hubert Siejewicz z Białegostoku)

Korona Kielce - Jagiellonia Białystok (17.00; Paweł Gil z Lublina)

20 maja, poniedziałek

Widzew Łódź - Lechia Gdańsk (18.30; Jarosław Rynkiewicz z Zielonej Góry)

mr