Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marcin Nowak 26.05.2013

Finał Ligi Mistrzów: Borussia - Bayern. Robben przełamał klątwę

Ogromnej radości z pokonania Borussii Dortmund (2:1), ale i przełamania ciążącej na nim finałowej klątwy nie ukrywał Holender Arjen Robben.
Arjen RobbenArjen RobbenPAP/EPA/ANDREAS GEBERT
Galeria Posłuchaj
  • Adam Dąbrowski (PR Londyn) - komentarze mediów po finale Ligi Mistrzów Borussia Dortmund - Bayern Monachium (IAR)
  • Wojciech Szymański (PR Berlin) - reakcje w Niemczech po finale Ligi Mistrzów Borussia Dortmund - Bayern Monachium (IAR)
  • Adam Dąbrowski (PR Londyn) - relacja po finale Ligi Mistrzów Bayern Monachium - Borussia Dortmund (IAR)
  • Wojciech Szymański (PR Berlin) - relacja z finału Ligi Mistrzów Bayern Monachium - Borussia Dortmund (IAR)
  • Wojciech Szymański (PR Berlin) - niemiecka prasa po finale Ligi Mistrzów (IAR)
Czytaj także

Dla piłkarza Bayernu Monachium triumf w Lidze Mistrzów to pierwsze w ostatnich latach zwycięstwo w decydującym meczu.
Od 2010 roku Robben miał już cztery szanse na zwycięstwo w różnych rozgrywkach, w tym dwukrotnie w Lidze Mistrzów (2010, 2012). Wraz z Bayernem był też o krok od wygranej w Pucharze Niemiec (2012), a z reprezentacją "Pomarańczowych" trzy lata temu wystąpił w finale mistrzostw świata, w którym lepsi okazali się Hiszpanie. Pechową passę udało mu się przełamać dopiero w sobotę na Wembley.
- Nie potrafię nawet opisać tego, jakie myśli krążą teraz po mojej głowie. Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Sam nie wiem, ile razy marzyłem o tej chwili. Dziś pora zapomnieć o wszystkich dotychczasowych porażkach - zaznaczył.
Strzelec zwycięskiej bramki dla Bawarczyków w pojedynku z Borussią podkreśla, jak cenny jest to sukces dla całego zespołu.
- Musieliśmy przejść długą drogę. Rozmawialiśmy dużo przed sobotnim spotkaniem o tym, że to już nasz trzeci finał LM w ostatnich latach i pora udowodnić, że zasługujemy na wygraną. Zwłaszcza porażka w ubiegłym roku była dużym rozczarowaniem - zaznaczył.
29-letni piłkarz zapewnił triumf ekipie z Monachium w 89. minucie spotkania. Kilka okazji miał już w pierwszej połowie, ale wówczas nie udało mu się pokonać bramkarza rywali.
- W przerwie powiedziałem sobie, że to nie może się więcej powtórzyć. Kiedy zaś zdobyłem decydującego gola tuż przed końcem spotkania, to było jak sen. Co ciekawe, dużo osób mówiło mi przed tym finałem, że strzelę bramkę i będę miał duży udział w zwycięstwie mojego zespołu - powiedział.
Robben nie ukrywał także zadowolenia z drogi, jaką przeszedł w zakończonej w sobotę edycji LM.
- W półfinale pokonaliśmy Barcelonę, a potem wygraliśmy finał. Zapisaliśmy się w historii. Nic więcej nie trzeba dodawać... - zaznaczył.


man