Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Marcin Nowak 04.07.2013

Wimbledon: Agnieszka Radwańska na koniec zachowała się bez klasy?

Wielu obserwatorów zwraca uwagę, że Agnieszka Radwańska po półfinałowej porażce z Sabine Lisicki na Wimbledonie, nieodpowiednio pogratulowała rywalce.
Sabine Lisicki i Agnieszka RadwańskaSabine Lisicki i Agnieszka RadwańskaPAP/EPA/KERIM OKTEN

Specjalny serwis Polskiego Radia - Wimbledon 2013

Jak widać na zamieszczonym powyżej zdjęciu rozstawiona z numerem czwartym polska tenisistka po ostatniej piłce podeszła do siatki, by tradycyjnie podać rękę rywalce. Kontrowersja polega na tym, że zrobiła to w ogóle nie spoglądając na Lisicki. To nie spodobało się wielu komentatorom tenisa - dyscypliny, w której zawsze zwracano uwagę na nienaganne zachowanie na korcie.

Na pomeczowej konferencji Polka broniła się przed zarzutami o niegrzeczne potraktowanie Niemki. Pytała dziennikarzy, co poza podaniem rywalce ręki miała zrobić. - Zatańczyć? - dziwiła się.

Wimbledon. Agnieszka Radwańska: rakiety są całe, bo już nie miałam na nic siły

Polska tenisistka, choć nie kryła sportowej złości, nie odreagowała jej na rakietach, bo nie miała na to sił. - No tak, porażka z Bartoli w finale zabolałaby chyba bardziej, niż dzisiejsza, szczególnie patrząc na nasze statystyki. W sumie trudno przewidzieć jakby było. Wiele zależałoby jakbym się czuła. Gdybym, tak jak dziś, wyszła na kort z mocnymi tape'ami na nogach, to na pewno byłoby ciężko wygrać z nią. Gdyby mi się nie udało, to nie sądzę, żeby jakakolwiek rakieta w moim termotobagu była w całości. Teraz wciąż są całe, może dlatego, że nie miałam już na nic siły - powiedziała Radwańska.

Tenisistka z Polski odpadła z turnieju, przegrywając 4:6, 6:2, 7:9.

Wimbledon: Radwańska - Lisicki. Polka nie zagra w finale Wielkiego Szlema

Marcin Nowak, polskieradio.pl, PAP